– Gdzie są Azory ? – Gdzieś na środku oceanu, a czemu pytasz. – Piszą, że na wyspach są baseny termalne, gejzery i malownicze jeziorka powstałe w kraterach wulkanów, a obiady gotują w zakopując garnki w ziemi, na gorących źródłach siarkowych. Do tego malownicze, strome wybrzeża klifowe, bujna roślinność, ale zimą są często mgły, wiatry i deszcze. – No to jak znajdziesz bilety lotnicze w dobrej cenie to kupuj. Polecimy zobaczyć Azory …

1000 mil od Lizbony, 2000 mil od Ameryki

Na Azorach lądujemy już po zmroku. Wieje solidnie, ale jest ciepło. Szukamy na lotnisku przedstawiciela economy car rentals, od którego mieliśmy przejąć samochód. Miał stać z karteczką, ale oczywiście nie stoi. Szybki telefon pod numer na voucherze wyjaśnia wszystko.

– Ale o jaką rezerwację chodzi ? Nie mam takiego nazwiska ,,, – słyszę w słuchawce.

Na szczęście po kilkunastu minutach pod lotniskiem pojawia się przedstawiciel LUSO Rent i zamiast Forda Ka mamy nieco większą Mazdę. Jeszcze chwila zamieszania przy płatności. Nie działa terminal do płatności kartą i muszę płacić gotówką.

Mam nadzieję, że to już koniec problemów. Odpalamy GPS, który twardo próbuje nas prowadzić zupełnie odwrotnie niż drogowskazy (słuchamy drogowskazów :) i po niecałej pół godzinie meldujemy się w hotelu. Szklaneczka porto i spać. W końcu minęły już 24 godziny od naszego wyjazdu z Polski

 

Azory co zwiedzać na Sao Miquel – część zachodnia

Azory powitały nas deszczem. Niby wiedzieliśmy, że tak może być i byliśmy na to przygotowani – jesteśmy tu w końcu całkowicie poza sezonem, jednak zawsze miło było mieć nadzieję. Pada, siąpi, chwilę leje, potem znowu siąpi i tak w kółko. Trudno. Kurteczki przeciwdeszczowe i jedziemy poznawać wyspę…

Mosteiros zwiedzamy jeszcze w deszczu. Mimo to prezentuje się niezwykle malowniczo, ze swoimi różnokolorowymi domkami, wąskimi uliczkami i klifowymi brzegami.

Na kolejnym miradouro – punkcie widokowym na Ponta do Escalvado z pogodą zaczynają się robić dziwne rzeczy. Najpierw przestaje padać, chwilę później z gęstych do niedawna chmur wyłania się słońce. Początkowo nieśmiało, chwilę później cieszymy się już nim całkowicie. Temperatura odczuwalna rośnie od razu do dwudziestu stopni i polary wracają do plecaka. Kurtki natomiast przydają się co jakiś czas gdy stajemy na szczycie, a spod pojawiającej się nie wiadomo skąd chmury zaczyna nagle wiać przenikliwy wiatr.

Pierwszą lekcje pogody na Azorach mamy za sobą. Nie ważne jak jest rano. W ciągu dnia pogoda może się zmienić jeszcze kilkukrotnie i to diametralnie, w ciągu kilku chwil. Inną sprawą są nagłe, chwilowe podmuchy zimnego wiatru – na szczytach, przełęczach. Raz siedzimy opatuleni szczelnie wszystkim co mamy by po chwili paradować w koszulkach. Ot urok wyspy. Kurteczki i polarki zawsze pod ręką :)

 

Lagoa Azul i Lagoa Verde

Lekcję wykorzystujemy po chwili wjeżdżając nad jeziora Lagoa Azul i Lagoa Verde. Na dole cieszymy się pięknym słońcem i letnią temperaturą by po chwili na punktach widokowych Pico da Cruz i Vista do Rei (skąd rozpościera się niesamowity widok na jeziora ) znowu wygrzebywać z plecaków kurteczki…

Oczywiście nie możemy się powstrzymać i gdy przy jednym z pierwszych punktów widokowych przy jeziorku widzimy ścieżkę ginącą w gęstwinie ruszamy nią śmiało. W dół idzie się dość sympatycznie, za to powrót budzi do życia mięśnie, o których istnieniu zdążyliśmy już trochę zapomnieć :) Ale sam spacer przez gęstwinę i widok na okoliczne szczyty z poziomu wody wart był tej odrobiny potu.

Zjeżdżamy do Ponta Delgada zatrzymując się na wszystkich punktach widokowych. Na jednym z nich doskonale widać, że podziwiane przed chwilą jeziorka leżą na dnie krateru …

>>zobacz  2 część wspomnień z Azorów

 

PODRÓŻ NA AZORY – informacje praktyczne:

Azory bilety lotnicze

Rezerwując odpowiednio wcześniej i łapiąc się na promocje z Berlina można dolecieć do Lizbony za ok 200 zł w 2 str (z bagażem podręcznym). Z Lizbony rezerwując wcześniej można załapać się na loty portugalskiej Saty www.sata.pt za ok 500-600 zł

Razem daje nam to bilety na poziomie ok 800 zł w 2 strony z przelotem na Sao Miquel i zwiedzaniem Lizbony – warto ;-)

 

HOTELE na Azorach:

W tej chwili jeśli dobrze poszukać niższe ceny hoteli oferują portale niż hotele na miejscu. Warto poszperać i porównać ceny oferowane przez różne serwisy. Porównywarki cen można znaleźć na www.skyscanner.pl lub na www.MaszWakacje.pl (porównywane są ceny kilkudziesięciu serwisów w tym booking.com, otel.com czy hotels4u.com)

Na jakimś mniej znanym serwisie znajdujemy super wyglądający hotelik 4* w cenie hostelu. Booking staje na wysokości zadania i potwierdza swoją gwarancję najniższej ceny :) Rezerwujemy hotel Vale do Navio w Capelas.

 

Azory – zwiedzanie praktycznie

  • – Miradouro to punkt widokowy – wszystkie ciekawe miejsca skąd można podziwiać widoki są doskonale oznakowane i przygotowane. Dysponują wygodnym zjazdem, parkingiem, często ławeczkami i grillem. Z grillów (oznakowane na mapach i na znakach drogowych jako punkty biwakowe) korzystaliśmy w następnych dniach wielokrotnie szykując luncze lub obiady. Wystarczy przynieść węgiel, trochę smakołyków i cieszyć się własnoręcznie przygotowanym posiłkiem. Na punktach biwakowych są stoły, śmietniki, murowane grille i zazwyczaj ujęcie wody. Wszystko czego dusza zapragnie. Trzeba tylko oczywiście po sobie posprzątać.
  • – Droga z Capelas do Mosteiros jest kręta, ale nie stwarza większych problemów. Podobnie trasa na Lagoa Azul – piękna widokowo i dobrze oznakowana. Generalnie na wyspie ciężko się zgubić (poza samymi miasteczkami – udało nam się zgubić w Capelas) bo gdzie się nie pojedzie po najdalej kilku – kilkunastu kilometrach trafia się na znaki i swoją drogę.