Skracamy pobyt w Neftcie do minimum.  Spieszy nam się na Saharę. Z Nefty do Douz jedzie się przez Tozeur i dalej przez środek słonego jeziora – Chott el Jerid

Słone jezioro w Tunezji

Wrażenie jest niesamowite. Jedziemy wąską drogą na usypanej w poprzek jeziora grobli. Dookoła na przemian piasek, białe połacie soli, woda i znowu piasek, który tańczy i wędruje przed naszym busem z jednej strony drogi na drugą tworząc niezwykle widowiskowy spektakl. Mocniejsze podmuchy wiatru unoszą do góry miliony drobin piasku, które skutecznie ograniczają widoczność. W ciągu ułamka sekund droga ginie całkowicie z oczu, a dookoła szaleje najprawdziwsza burza piaskowa. Kierowca hamuje z piskiem opon i delikatnie zjeżdża tam gdzie jeszcze przed chwilą widać było pobocze. Po kolejnej minucie burza znika tak szybko jak się pojawiła, a my możemy kontynuować podróż. Tyle, że z dużo większym szacunkiem do pustyni. Dojeżdżamy do Douz zwanym wrotami Sahary…

 

Podróż na południe Tunezji – informacje praktyczne

Busy – louages (czyt. „luaż”) – pokrywają swoim zasięgiem niemalże cały kraj i są chyba najlepszym, publicznym środkiem transportu :) Są to zwykle 8 osobowe mikrobusy kursujące na określonych trasach. Ruszają gdy zbiorą komplet pasażerów co najczęściej dzieje się w ciągu 10-30 minut. Najdłużej czekaliśmy na transport z Douz do Gabes bo ponad godzinę ale i trasa była słusznej długości. Zatrzymują się w wyznaczonych miejscach lub na swoich dworcach, które swoją wielkością i chaosem w pierwszej chwili potrafią oszołomić. Podczas gdy w małych miasteczkach na prowincji stoi po kilka aut, w Tunisie lub Sousse na dworcu może ich być dobrze ponad setka.

Mimo pozornego chaosu nie ma najmniejszego problemu z odnalezieniem odpowiedniego stanowiska lub pojazdu. Wystarczy chwilę posłuchać wykrzykiwanych zewsząd nazw lub podać miejscowość, do której chcemy dojechać pierwszemu napotkanemu kierowcy, który bez problemów wskaże nam lub wręcz zaprowadzi do odpowiedniego auta. Bilety kupujemy bezpośrednio u kierowcy lub w większych miastach w odpowiedniej kasie, którą oczywiście od razu nam ktoś wskaże. Jeżeli na dworcu nie ma kasy, możemy zapłacić przed odjazdem lub w trakcie jazdy, podając pieniądze przez pasażerów. Siedząc bliżej kierowcy często my będziemy pośredniczyli w przekazywaniu należności w obydwie strony:) Do i z dworców „luaży” najlepiej dojechać taksówkami. Należy tylko podać dokąd chcemy dojechać bo często – np w Hammamecie, busy zatrzymują się w kilku miejscach w zależności od kierunku dalszej jazdy.

Podróżowanie „luażami” w Tunezji tylko na pierwszy rzut oka wydaje się trudne czy wręcz przez niektórych ekstremalne :) Tak naprawdę jest szybkie, proste i tanie. Na trasie często spotykaliśmy całe europejskie rodziny podróżujące w ten sposób po dalekim południu. Polaków, mimo że też Europejczyków :), niestety nie wiedzieć czemu nie spotkaliśmy ani razu.