Licho mnie podkusiło i zrobiłem zakupy w Chinach. Przez internet, korzystając z popularnego podobno serwisu Aliexpress, przez niektórych określanego mianem chińskiego allegro. Nie mając pojęcia o cłach czy podatkach. Bo miało być taniej. Czy dziś, mądrzejszy o to co już wiem, skorzystałbym z Aliexpress jeszcze raz ?

Aliexpress – chińskie allegro

Co to jest Aliexpress ? Takie chińskie allegro. Ktoś sprzedaje, inny kupuje. Tylko, że towar wysłany może być praktycznie do każdego miejsca na świecie.

Trafiłem tam przypadkiem. Szukałem lekkiego namiotu na piesze wędrówki, wyskoczyła mi informacja, że w Chinach można kupić dokładnie coś czego szukałem, w dodatku ponad połowę taniej niż w Polsce.

Zajrzałem. Faktycznie, serwis przypominał trochę nasze rodzime allegro. I nawet opisy, zamiast chińskich znaków zawierały polskie, całkiem przyzwoite zazwyczaj tłumaczenia. Były też namioty, które mnie interesowały. W przeróżnych cenach zależących od sprzedawcy. Wyszukałem najniższą cenę, sprzedawcę z dobrymi opiniami i coś mnie podkusiło. Niewiele myśląc kliknąłem kup teraz i dokonałem wpłaty.

 

Zakupy w Chinach

Otrzeźwiałem dzień później. Zapłaciłem, a co teraz ? Lektura przypadków kilku osób, które już z aliexpress skorzystały trochę mnie uspokoiła. Na jednym z blogów ktoś opisywał swoje pozytywne doświadczenia z zakupami na aliexpress. Co prawda nastąpiła pomyłka w wysyłce towaru ale późniejszy kontakt i wymiana nastąpiły błyskawicznie i w sposób, jakiego polscy sprzedawcy muszą się jeszcze często dopiero uczyć. Nieco uspokojony czekałem na dalszy rozwój wypadków.

 

Aliexpress przesyłka i cło.

Po kilku dniach otrzymałem informację, że towar został wysłany, a około tygodnia po wysyłce, że muszę podać numer bo polska firma logistyczna (UPS) nie może się ze mną skontaktować.

Paczka trafiła do odprawy i tu zaczęły się schody. Przesyłki do 150 euro są zwolnione z cła, natomiast do zapłaty jest podatek Vat od kwoty znajdującej się na fakturze. Na to byłem przygotowany. Natomiast mimo kilkukrotnych próśb nie zdołałem uzyskać od UPS konkretnych informacji na temat dalszej procedury i ostatecznej kwoty do zapłaty. Za to chyba trzykrotnie zostałem poproszony o tłumaczenie faktury w zakresie zawartości przesyłki (camping tent), a w pierwszej wiadomości wklejono informację o treści:

… Informujemy, iż UPS pobiera opłatę za użyczenie zabezpieczenia generalnego w wysokosci 2.5% od kwoty długu celnego nie mniej niż 68 netto…

No tak, chciałem, żeby było taniej i zachciało mi się robić zakupy w Chinach to powinienem wiedzieć co oznacza „użyczenie zabezpieczenia generalnego”. Tego czy te min. 68 netto oznacza złotówki, euro czy może sztabki złota i czy informacja ta dotyczy właśnie mnie czy też jest tylko formułką wklejaną z automatu wszystkim cwaniakom z Polski robiącym zakupy w aliexpress mogłem się tylko domyślać.

Ostatecznie okazało się, że 68 netto liczone będzie w złotówkach i stanowi opłatę za to, że UPS niejako pożyczył mi pieniądze oraz  zapłacił za mnie należności wynikające z naliczonego od wartości towaru podatku VAT  i że kwota ta będzie do zapłaty przy odbiorze towaru. Tego wszystkiego dowiedziałem się dopiero od sympatycznej i kompetentnej p. Justyny, na którą trafiłem po ok 3 dniach wymiany e-maili podczas jednej z kolejnych rozmów z UPS. Trafiłem gdy było już po wszystkim czyli w dniu doręczenia przesyłki.

I dopiero od niej usłyszałem też, że mogłem zapłacić bezpośrednio do agencji, wówczas czas odprawy mógłby się wydłużyć do około 5 dni, bo przesyłka byłaby zwolniona z magazynu po zaksięgowaniu wpłaty. W takim przypadku zamiast „2,5 % wartości nie mniej niż 68 netto” zapłaciłbym tylko opłatę skarbową w wysokości kilkunastu złotych.

Jak widać można przekazać informacje o opłatach, cle i sposobie odprawy przesyłek wysyłanych spoza EU w sposób czytelny i zrozumiały nawet dla laika, któremu zachciało się kupić namiot z Chin.

Tylko czy nie można tak było od razu ?

 

Czy skorzystałbym z Aliexpress jeszcze raz ?

Ostatecznie namiot dotarł bez przeszkód chociaż kosztowało mnie to trochę nerwów i przepychanek z UPS. Do ceny towaru doszły opłaty z tytułu podatku Vat 23 % i 68 zł netto opłaty dla UPS, którą po złożeniu reklamacji na brak wystarczających informacji firma postanowiła mi zwrócić.

Czy skorzystałbym z Aliexpress jeszcze raz ? Pewnie tak. Nawet po doliczeniu opłat cena wciąż była przynajmniej połowę niższa niż za namiot o podobnych parametrach kupiony w Polsce. Również obsługa mojego sprzedawcy, który błyskawicznie odpowiadał na wszelkie pytania była wzorowa. Podobnie jak i procedury obowiązujące w samym Aliexpress – po zakończeniu transakcji otrzymałem wiadomość z przypomnieniem o prawach jakie przysługują mi jako kupującemu, z prośbą o potwierdzenie odbioru i zapytaniem czy towar jest zgodny z opisem.

Póki co zakupy w Chinach się opłaciły, a o samym namiocie napisze więcej innym razem, jak tylko uda mi się go sprawdzić.

Co to jest aliexpress - zakupy w Chinach

Co to jest Aliexpress czyli jak robiłem zakupy w Chinach. Trochę nerwów i po niecałych dwóch tygodniach namiot z Chin trafił wreszcie do moich rąk. Teraz trzeba go rozłożyć …

 

Czego dowiedziałem się o kupowaniu w Aliexpress – praktycznie

  • należy przygotować się, że do ceny towaru trzeba będzie doliczyć 23 % podatku Vat liczonego od ceny znajdującej się na fakturze oraz cło, jeśli wartość przekracza 150 euro
  • do ceny może dojść również opłata za opłacenie podatków przez firmę kurierską – w UPS na maj 2016 było to 2,5 % wartości nie mniej niż 68 zł netto
  • opłaty celne można również zapłacić samemu, czas oczekiwania może się wówczas wydłużyć do 5 dni, należy wypełnić deklarację i zapłacić opłatę skarbową – wg informacji uzyskanych w UPS, nie sprawdzałem osobiście
  • na fakturze od sprzedawcy musi być uwzględniona jakaś kwota za transport (nawet jeśli sprzedawca reklamował się darmową wysyłką). W przeciwnym razie podczas odprawy wartość przesyłki zostanie ustalona wg oficjalnych cenników – w przypadku przesyłki o wadze 2,5 kg to podobno ok 100 euro i od tej kwoty będzie naliczony Vat i cło (jeśli wartość przesyłki liczonej z transportem przekroczy kwotę zwolnioną). Podobno dopuszczalna jest informacja, że koszt przesyłki wyniósł 0 euro (czy 0 usd) natomiast nie testowałem tej informacji w praktyce – sprzedawca rozbił mi łączną sumę na dwie kwoty: za towar i za przesyłkę