Blisko 50 stopni w dzień, 32 C w środku nocy. Potem burza. Z gradem. Baśniowe Toledo i fascynująca, mało znana Cuenca. I dom z basenem, najpiękniej położone miejsce, w którym do tej pory mieszkaliśmy. Czy już naprawdę musimy wracać ??

Fascynująca Cuenca

– Stop. Dalej nie jedziemy, jest ruch wahadłowy. Tak, w tym miejscu. A teraz ręczny i proszę tu stać aż wrócę i dam znak, że można jechać. A ja na chwilę wyskoczę na bok zapalić sobie papieroska … – powiedział Hiszpan pilnujący ruchu. Chociaż powiedział to za dużo powiedziane ;-) Widząc, że po hiszpańsku rozumiemy niewiele, bardziej pokazał i wytańczył to na ulicy. Z uśmiechem i pasją godną najlepszego aktora. Po czym upewnił się, że wszystko zrozumieliśmy faktycznie poszedł sobie zapalić. Wrócił po kilku minutach i powiedział, pardon pokazał, że już możemy opuścić hamulec i jechać dalej, po czym życzył nam przyjemnej podróży. Fascynujące ile treści można sobie nawzajem przekazać nie znając języka…

>> Przedreptać Świat – 6 miesięcy w Azji – kalendarium podróży 

Cuenca Hiszpania

Fascynująca Cuenca

Więcej zdjęć z Cuency, Toledo i innych, ciekawych miejsc

 

Im dalej od wybrzeża tym cieplej. 35 stopni w ciągu dnia to standard. To skąd u licha ten grad, który z coraz większą siłą wali nam w szyby i dach samochodu ? Czarna chmura, która wyskoczyła zza jednego ze szczytów przyniosła gwałtowne ochłodzenie o prawie 20 stopni, burzę i opady deszczu z gradem. Spektakl nieziemski. W dole stare miasto, dookoła góry, a nad nimi czarne chmury plujące błyskawicami. Dobre miejsce wybraliśmy na nocleg. Leżymy w „campingowej” Corsie i oglądamy. To film, to teatr, który zafundowała nam natura.

Hiszpania Cuenca

Z tej chmury za chwilę zacznie padać grad

 

A rano nie ma już śladu po wczorajszej ulewie. Zajadamy soczystego arbuza i przyglądamy się jak Cuenca budzi się ze snu … Cuenca, równie fascynująca jak i nieznana. Próżno szukać jej w katalogach biur podróży. Docierają tu wyłącznie turyści indywidualni i nieliczne (przynajmniej w stosunku do np Toledo) autokary z wycieczkami. Szczęściarze. Mają całe, niezwykłe miasteczko tylko dla siebie. Mogą podobnie jak my, pogubić się w labiryncie urokliwych uliczek starego miasta. Zupełnie innych niż te, które widzieliśmy w białych, andaluzyjskich wioskach. Spacerując po Cuencie mam wrażenie, że zmieniając region, zmieniłem też kraj, tak wielkie są różnice pomiędzy Andaluzją, a KAstylią – La MAncha. Choćby w architekturze…

Hiszpania

Soczysty arbuz na śniadanie i w drogę

 

Baśniowe Toledo

Zupełnie inaczej jest w Toledo. Na parkingu pod starym miastem, mimo wczesnej pory stoi już kilkanaście autokarów. W południe ciężko już znaleźć zaciszny kąt. Wąskie uliczki zamieniają się w prawdziwe autostrady, którymi we wszystkie strony mkną dziesiątki, setki turystów zafascynowanych miastem. Jak mrówki. Jedna za drugą. Bez chwili wytchnienia maszerują w górę i w dół nie mając czasu, żeby zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad tym, co właśnie mijają. Zastanawiać się będą później, oglądając zdjęcia. Teraz najważniejsze jest to, że są tutaj.
– Wow, jakie piękne Toledo – japoński turysta wkłada aparat umieszczony na wysięgniku w drzwi otwartej pracowni i nie zatrzymując się nawet na moment pstryka kilka zdjęć. I biegnie dalej. Do kolejnych zabytków, kolejnych atrakcji turystycznych Toledo.

 

My też biegniemy i łapczywie chłoniemy atmosferę miejsca. Jednak nie skupiamy się na zabytkach czy muzeach. Jest tego tyle, że musielibyśmy zostać tu tydzień, żeby zobaczyć wszystko. Co mi po tym, że zobaczę jeszcze jeden kościół, jak za kilka dni i tak nie będę już pamiętał jak się nazywał. Z pobytu w Sewilli bardziej niż katedrę wspominam przecież wyjątkowy spektakl flamenco, który oglądaliśmy w lokalnym barze. Siadamy więc na śniadaniu. Miejscowy tapas bar, szklanka piwa podana w słoiku i pyszna kanapka z hiszpańską szynką, odkrojoną chwilę wcześniej z olbrzymiej nogi stojącej na barze.

Tapas bar - Hiszpania

Tapas bar w Toldo i piwo podawane w słoikach – bomba !

 

Toledo czy Cuenca – zastanawiamy się obserwując salę i podglądając życie Hiszpanów. Jak dla mnie Cuenca. Piękna i dużo mniej turystyczna. Ale to nierówna walka. W Toledo zatrzymaliśmy się tylko na kilka godzin, w Cuencie byliśmy 2 dni. Cuencą się nasyciliśmy, do Toledo chętnie wrócimy. Ale zimą, gdy będzie mniej turystów. Wówczas na spokojnie skupimy się też na zabytkach i ich historii oraz muzeach, których w Toledo jest mnóstwo.

Teraz jednak gna nas gdzie indziej…

 

Pogoda w Hiszpanii:

Jaka jest pogoda w Hiszpanii w czerwcu i lipcu ? Przyjechaliśmy pod koniec maja i pogoda w Hiszpanii, a dokładniej w Andaluzji była rewelacyjna. 25 stopni i słońce. Co 5-6 dni przychodziła chmura i ochłodzenie. Dwa razy w ciągu miesiąca padało i solidnie wiało. Im bliżej lipca tym cieplej. Temperatury w dzień przekraczały zazwyczaj 30 stopni, w nocy spadały zaledwie o kilka stopni.

Podczas gdy na wybrzeżu było ciepło i słonecznie w górach Sierra Nevada trafiliśmy na 7 stopni !

Pod koniec czerwca przenieśliśmy się wgłąb kraju. Im dalej tym bardziej upalnie. W Cordobie i Madrycie słupki rtęci pokazywały już 49 stopni w dzień i 32 C o północy. W Cuencie w ciągu dnia było 36 C ale wystarczyła jedna chmura i pogoda załamała się błyskawicznie. Temperatura spadła do 19 C i zaczął padać grad. Chłodno było też w nocy.

 

Pożegnanie z Hiszpanią

Najlepsze jakie moglibyśmy sobie wyobrazić. Na zewnątrz 42 stopnie w cieniu, a my siedzimy z zimnym drinkiem w basenie. I podziwiamy góry. I tylko góry. Nasz wyszperany domek znajduje się ponad 6 km od najbliższej wioski. Z ogromnego tarasu znajdującego się na dachu widać naszych sąsiadów. Jeden domek na zboczu góry, kilka kilometrów w lewo, drugi na wprost, w tej samej odległości Oprócz tego pustka. Przy basenie wieczorami latają zające, a siedząc wygodnie na leżaku możemy obserwować jaskółki karmiące swoje małe. Głodomory straszliwe. Przez cały dzień wystawiają tylko ze swojego gniazda otwarte szeroko dzioby, do których rodzice wkładają co jakiś czas upolowane smakołyki.

Młode jaskółek

Wiecznie głodne …;-)

 

– I jak tu opuszczać Hiszpanię ?? – myślę sobie kilka dni później, czekając na samolot w Madrycie. Na termometrze 49 C w dzień, 32 C w środku nocy. Najchętniej rzucił bym to wszystko i wrócił do swojego domku z basenem. 

Czy musimy już wracać … ??  

Czy to naprawdę koniec 6 miesięcznej włóczęgi … ??

 

Dom z basenem

Dom w górach i prywatny basen. Idealne miejsce na pożegnanie z Hiszpanią ;-)