Karta Planeta Młodych – czy warto kupić całoroczne ubezpieczenie za 65 zł? Wysoki w stosunku do ceny zakupu zakres ubezpieczenia po raz kolejny skłonił mnie do zakupu karty. Może gdybym wcześniej zwrócił uwagę na nowego ubezpieczyciela i wpisał w wyszukiwarkę frazę „Gothaer opinie” to zastanawiałbym się dłużej. Ale nie wpisałem. Kupiłem w ciemno, a skończyło się właśnie tak …

 

Karta Planeta Młodych – czy warto kupić całoroczne ubezpieczenie za 65 zł?

Na papierze wszystko wyglądało rewelacyjnie. Wysokie kwoty ubezpieczenia, duży zakres obejmujący między innymi amatorskie uprawianie sportów, choroby tropikalne i ratownictwo. Do tego ubezpieczenie NNW i odpowiedzialności cywilnej do 50 000 euro. I to wszystko za 65 zł…

Z ubezpieczenia w ramach karty Planeta Młodych korzystali wcześniej nasi znajomi, korzystałem i ja podczas wielu wcześniejszych podróży. Miałem też wcześniej sposobność zweryfikowania karty w boju. Ledwie po miesiącu mającej trwać pół roku podróży, gdy dotarliśmy do Malezji, Anka nieszczęśliwie złamała nogę. Szpital, but usztywniający, kule i szybka decyzja. Przecież taka głupota jak pęknięta w 2 miejscach stopa nie przeszkodzi nam w kontynuowaniu podróży…

Kontakt z centrum alarmowym był wzorowy. Pan przejął się bardzo sytuacją. Pytał czy sami pokryjemy szkody i jakiej pomocy potrzebujemy od nich. Zapłaciliśmy, a po powrocie błyskawicznie dostaliśmy zwrot kosztów. Nie wszystkich niestety. Okazało się, że kule nie są refundowane w ramach ubezpieczenia związanego z kartą Planeta Młodych, w przeciwieństwie do standardowej oferty ubezpieczyciela. Tylko, że za standardową ofertę musielibyśmy zapłacić blisko 10 razy więcej więc mieliśmy pełną świadomość, że niska cena musi nieść ze sobą pewne ograniczenia …

5 popularnych kart oferujących całoroczne ubezpieczenia turystyczne

 

Karta Planeta Młodych czy warto kupić ubezpieczenie ?

Karta Planeta Młodych czy warto kupić ubezpieczenie za 65 zł? Gdy ubezpieczycielem było TU Europa bez problemu dostaliśmy zwrot kosztów usztywniającego buta i wizyty w szpitalu. Niestety koszt kul nie został zrefundowany … Gdybym przed ponownym zakupem karty sprawdził frazę „Gothaer opinie” …

 

Gothaer opinie …

Tylko, że tym razem zamiast TU Europy ubezpieczenie gwarantować miała firma Gothaer. Może gdybym przed zakupem wpisał w wyszukiwarkę frazę „Gothaer opinie” to zastanowiłbym się nad ponownym zakupem. Jednak nie wpisałem i ponownie polecieliśmy na kilka miesięcy do Azji z kartą Planeta Młodych w kieszeni.

 



 

Mondial Assistance pierwsze starcie

Tym razem trafiło na mnie. W środku nocy wylądowałem w tajskim szpitalu z bólem tak silnym, że momentami nie było ze mną kontaktu. Wstępna diagnoza pęcherzyk żółciowy, może trzustka … Po środkach przeciwbólowych i antybiotyku byłem w stanie skontaktować się z ubezpieczycielem. Zgłosiłem sytuację i poprosiłem o dalsze wytyczne i pomoc, w końcu ubezpieczenie miało zapewniać całodobową pomoc assistance. Kolejne panie na infolinii ubezpieczyciela znudzonym głosem informowały mnie, że koleżanka, która zajmowała się moją sprawą właśnie wyszła, a ona sprawdzi i oddzwoni za kilka minut. Gdy po 2 godzinach dzwoniłem ponownie słyszałem to samo.

Czasami dostawałem natomiast odpowiedzi na maile. W jednym z nich zawarta była prośba:

– Proszę również o przesłanie dokumentacji z leczenia z ostatnich dwóch lat na terenie RP.

Na pytanie jak mam to zrobić skoro leżę właśnie w szpitalu w Tajlandii nafaszerowany środkami przeciwbólowymi usłyszałem ponownie – Koleżanki dziś już nie ma, sprawdzę i oddzwonię do pana. Po czym przyszedł następny mail:

– Uprzejmie prosimy o przesłanie dokumentacji medycznej z leczenia w Polsce z ostatnich 2 lat. Bez medycznych dokumentów z Polski nie podejmiemy decyzji o pokryciu kosztów leczenia za granicą…

 

Farsy ciąg dalszy …

W międzyczasie lekarze robili mi kolejne badania. Po jednym z nich do diagnozy mówiącej o nagłym, ostrym zapaleniu pęcherzyka żółciowego doszła kolejna.

– Kamień zatkał drogi żółciowe, trzeba jak najszybciej zrobić zabieg – usłyszałem chwilę po zrobionym rezonansie. – Ale nasz szpital nie ma do tego warunków, musimy przewieźć pana – i to najlepiej od razu – do położonego 150 km dalej szpitala na Phuket. Karetka już czeka tylko nie możemy dogadać się z pana ubezpieczycielem.

Była godzina 8:00 rano, może 9:00 …

Kolejne rozmowy telefoniczne nie przynosiły żadnego postępu w sprawie. Czułem się jakbym połączył się ze szpitalem psychiatrycznym i rozmawiał z jego kolejnymi pacjentami. Dobrze, że świadkiem rozmów prowadzonych przez głośnik była Ania, bo jej coraz bardziej zdziwiona mina mówiła, że to jednak nie ja zwariowałem.

3 głębokie wdechy i kolejna porcja leków przeciwbólowych. Dzięki zaangażowaniu kilku osób udało się jakimś cudem wyciągnąć dokumentację od lekarza pierwszego kontaktu. Była bardzo krótka bo przez ostatnie lata moje kłopoty medyczne ograniczały się do kataru i drobnej interwencji chirurgicznej. Wysłałem, z nadzieją, że to definitywnie zakończy sprawę.

Koło godziny 16:00 zatroskany doktor spytał czy coś już  ustaliłem, bo dalsze zwlekanie może prowadzić do sytuacji zagrażającej mojemu życiu.  – Chwileczkę, mam maila – ucieszyłem się, że może wreszcie coś drgnęło.

– W związku z koniecznością weryfikacji Pana dokumentacji z leczena w Polsce, zwracamy się z prośbą o wskazanie placówek medycznych w których się Pan leczyl w okresie ostatnich 2 lat i wypelnienie załączonego druku oraz odesłanie do nas. Jednocześnie informujemy, że proces uzyskania przez nas dokumentacji na podstawie Pańskiego upoważnienia może potrwać min. kilka tygodni. Jeśli ewentualnie istniałaby możliwość dostarczenia do nas dokumentacji przez osobę upoważnioną z Pana rodziny wcześniej, zdecydowanie przyśpieszyłoby to process weryfikacji naszej odpowiedzialności w tej sprawie. Niestety do czasu zweryfikowania dokumentacji z Pańskiego leczenia w Polsce, nie możemy gwarantować Pana kosztów leczenia w Tajlandii.

 

Warto wozić ze sobą kartę kredytową

Mało nie spadłem z łóżka gdy to przeczytałem. Kolejny telefon, w którym z całych sił starałem się nie podnosić głosu i nie używać wulgaryzmów. Chociaż gdybym tylko mógł to z chęcią przegryzłbym aortę mojej kolejnej już rozmówczyni.

– Czy warunkiem przyjęcia was do pracy było odpowiednio niskie IQ ? Przecież szybciej dogadałbym się ze zwykłym automatem zgłoszeniowym – miałem ochotę wykrzyczeć do słuchawki. Jednak zaciskałem zęby z bólu oraz bezsilności i po raz setny powtarzałem to samo. – Przecież wszystko o co prosiliście to dostaliście, a karetka nie może dłużej czekać – tłumaczyłem. A w odpowiedzi słyszałem tylko powtarzaną beznamiętnym głosem formułkę:

– Jak już wspominałam, koleżanki która zajmowała się pana sprawą już dziś nie będzie więc za chwilę sprawdzę wszystko jeszcze raz i oddzwonię … – Może jednak rozmawiam z automatem zgłoszeniowym? – przemknęło mi przez chwilę przez myśl … A później wysłałem upoważnienie do reprezentowania mnie w kontaktach z ubezpieczycielem przez zaprzyjaźnioną kancelarię prawną i zapłaciłem blisko 10 000 zł. Za transport karetką, kilka dni w jednym szpitalu i za przyjęcie do kolejnego szpitala na Phuket.

Gothaer opinie

Gdybym przed zakupem sprawdził w wyszukiwarce frazę „Gothaer opinie” to pewnie bym się zastanowił przed zakupem karty Planeta Młodych

 

Kancelaria Prawna

Po interwencji Kancelarii Prawnej coś się nagle ruszyło. Co prawda nadal nikt ze strony ubezpieczyciela nie pofatygował się, żeby zadzwonić i zapytać co się dzieje, ale przyszedł mail będący delikatnym światełkiem w długim, czarnym tunelu …

– Pański ubezpieczyciel zgodził się warunkowo na pokrycie kosztów Pana leczenia. Warunkiem niezbędnym zagwarantowania kosztów dotychczasowego leczenia jak również pokrycia kosztów biegu operacyjnego jest przesłanie oświadczenia, iż w przypadku jeśli zgromadzona dokumentacja wykluczy odpowiedzialność Gothaer, zobowiązuje się Pan zwrócić w całości koszty poniesione na Pana leczenie. Proszę także o przesłanie drugiego oświadczenia, które będzie zawierać listę placówek NFZ oraz prywatnych, z których usług korzystał Pan w ciągu ostatnich dwóch lat.

– Teraz to pójdzie z górki – myślałem z nadzieją nafaszerowany coraz mocniejszymi środkami. I faktycznie, wystarczyły już tylko 2 dodatkowe oświadczenia – wysłane 2 razy bo pierwszy mail gdzieś oczywiście zaginął, dodatkowe oświadczenie lekarza ogólnego przesłane z Polski i kolejna seria telefonów bez odpowiedzi by w końcu wylądować na stole operacyjnym.

 

Zakładnicy szpitala

Zabieg na szczęście przebiegł bez komplikacji i zaraz po porannym obchodzie lekarz obwieścił, że wysyła ostatni dokument do podpisu przez ubezpieczyciela i za pół godziny powinniśmy móc wyjść. Tym razem o kontynuowaniu podróży nie było mowy – wg zaleceń lekarza powinienem odpocząć 2 dni i niezwłocznie wracać do Polski na zabieg wycięcia woreczka.

O 8:36 przyszła wiadomość od ubezpieczyciela:

– Mamy wczorajszy raport medyczny. Nie ma tam jednak informacji na temat daty wypisu oraz warunków transportu do Polski. Nasz korespondent poprosił lekarza prowadzącego o przekazanie tych informacji i czekamy na odpowiedź. Jak tylko zostanie ona nam przesłana to niezwłocznie się z Panem skontaktujemy.

Około 19:00 któryś-dziesiąty już telefon odebrał po raz pierwszy mężczyzna. I po raz pierwszy od dobrych kilku dni poczułem, że mówimy jednak tym samym językiem. Zamiast oddzwonię za chwilę, po niecałej minucie oczekiwania na linii usłyszałem – Bardzo pana przepraszam, z tego co widzę wszystkie raporty dotarły do nas przed 9:00. I tak na prawdę nie wiem dlaczego koleżanki wcześniej tego nie zrobiły.

15 minut później mogliśmy opuścić szpital…

Gothaer opinie

Gothaer opinie … Mimo wypisu gotowego już przed godziną 9:00 ze szpitala wyszliśmy dopiero o zmierzchu zmuszeni szukać dodatkowego noclegu.

 

Podsumowanie

Po zgłoszeniu szkody wysłanej przez Kancelarię Prawną i po krótkich przepychankach otrzymałem ostatecznie zwrot większości poniesionych kosztów. Zwrot objął nawet koszty biletów lotniczych osoby towarzyszącej co wg wielokrotnych zapewnień pań na infolinii w żaden sposób mi nie przysługiwało. Czyli można pokusić się o hipotezę, że wszystko przecież skończyło się dobrze?

Teoretycznie można …

Ale tylko dlatego, że byliśmy upierdliwi w egzekwowaniu przysługujących nam praw w czym pomagało nam wiele osób w Polsce – którym w tym miejscu ogromnie dziękuję. Dlatego, że gdy leżałem w szpitalu jęcząc z bólu to Anka wysyłała za mnie maile do Konsula, ubezpieczyciela i znajomych w Polsce. Że mieliśmy zaprzyjaźnionego Radcę Prawnego, który włączył się do korespondencji … I tylko my wiemy ile kosztowało nas to nerwów i niepotrzebnego, dodatkowego stresu.

 

Tylko cały czas zastanawiam się po dziś dzień,  co w takiej sytuacji zrobi np. osoba starsza lub nie mającej karty kredytowej na której można zablokować 10 czy 20 tysięcy złotych? A jeśli w szpitalu położonym kilka tysięcy kilometrów od domu wyląduje ktoś, kto nie ma w Polsce zaprzyjaźnionego lekarza, który pomijając procedury wyśle dokumentację medyczną ani znajomego prawnika?

A jeśli komuś wydaje się, że to tylko odosobniony przypadek to proponuję wpisać jednak w wyszukiwarkę frazę „Gothaer opinie”…

Zobacz też: Na ile wystarczy podstawowa kwota ubezpieczenia od kosztów leczenia