Położony nieco ponad 200 km na południe od Teheranu Kashan warto odwiedzić z kilku powodów. Po 1 warto zobaczyć historyczne domy jak Abbasian czy Tabatabei. Po drugie bo Kashan jest zdecydowanie lepszym miejscem na odpoczynek niż zatłoczony Teheran. Po trzecie Kashan stanowi doskonałą bazę wypadową do wycieczek wgłąb pustyni, nad słone jezioro czy do wioski Abyaneh …

Iran KASHAN

Od wyjścia z autobusu krążymy w kółko szukając jakiegoś punktu zaczepienia. Wszyscy przyglądają się nam z życzliwym zainteresowaniem. Co chwila ktoś wita nas z promiennym uśmiechem:

– Witamy w Kashanie…

Nawet jeden z dziadków siedzących na skwerku koślawo duka z przejęciem:

– Hooow aree youu … – czym wzbudza aplauz pozostałych towarzyszy.

Generalnie jest miło i przyjemnie. Na każdym rogu ktoś chce nam pomóc, zagadną, zapytać skąd jesteśmy lub choćby uśmiechnąć się od ucha do ucha. Nawet taksówkarze są mniej „upierdliwi” niż w krajach arabskich. Tylko ruch na drogach jest chaotyczny i nieprzewidywalny. Bardziej nawet niż w Gruzji czy Libanie, choć do niedawna wydawało mi się to nie możliwe. Ciekawe jak wyglądać to będzie w Teheranie, który słynie z najgorszych kierowców i największego szaleństwa na drogach …

Na marginesie…
Z Joe siedzieliśmy w samolocie i podczas 3 godzin nie zamieniliśmy słowa, by spotkać się ponownie w autokarze do Kashanu i zamieszkać przypadkowo w tym samym hotelu. Ciekawe ile razy będziemy spotykali się jeszcze na trasie bo plan mamy podobny. Isfahan, Yazd, wypad na pustynię, Shiraz … Iran okazuje się nie być wcale taki wielki …:)

 

BAZAR I KHAN-E ABBASIAN

Zaglądamy na pięknie zdobiony bazar w Kashanie i szukamy słynnych, historycznych domów. Khan-e Abbasian to wg spotkanego chwilę wcześniej przewodnika Hosseina Moznebiego jeden z ciekawszych, tradycyjnych domów w Kashanie. Przypomina nieco nasz hotel Eshan tylko jest zdecydowanie większy i dokładniej zrekonstruowany. Ciekawe jak długo zajmowało budowniczym przygotowanie tych wszystkich zdobień na ścianach zewnętrznych … Dom jest co prawda pięknie odrestaurowany i misternie zdobiony, ale spodziewaliśmy się po nim chyba nieco więcej. Mamy nadzieję, że pozostałe warte będą zachodu …

KHAN-E ABBASIAN praktycznie:

  • – wstęp: 100 000 riali
  • – podobno nie ma już biletów łączonych i do każdego domu trzeba wykupić osobny bilet
  • – tuż obok wejścia do domu znajduje się bardzo ładna, tradycyjna restauracja irańska

 

 

Na marginesie…
Pogoda w Iranie w październiku. W dzień świeci piękne słońce i temperatura przekracza ok 25C. Pogoda optymalna do zwiedzania. Nie za gorąco, ale można się powygrzewać na słońcu, a i w cieniu nie czuć chłodu. Po zachodzie słońca momentalnie robi się sporo chłodniej. Koszula i polar stają się niezbędne.

 

KHAN-E TABATABEI

Po wizycie w Khan-e Abbasian staramy się nie oczekiwać zbyt wiele po kolejnym, historycznym domu, aby uniknąć ewentualnego rozczarowania. Technika się sprawdza bo po ponad godzinie wychodzimy … zachwyceni i z uczuciem ogromnego niedosytu. Khan-e Tabatabei jest ogromny.

Khan-e_Tabatabei

Dużo większy od Abbasian-a. To wręcz mały pałac, po którym można chodzić nie godzinę czy dwie, a przynajmniej pół dnia. Przez kolejne, bogato zdobione komnaty wchodzimy na malownicze dziedzińce. Gubimy się w labiryncie schodów i korytarzy, co rusz znajdując nowe punkty widokowe. Zafascynowani przyglądamy się misternym ornamentom na fasadach i sufitach pokoi. Zanim zdążyliśmy poznać wszystkie zakamarki domu Tabatabei słońce zaszło i trzeba było szukać wyjścia. Zaczynam się obawiać tego co czeka nas w przepięknym podobno Isfahanie …

KHAN-E TABATABEI praktycznie:

  • – wstęp: 100 000 riali
  • – na dom warto przeznaczyć przynajmniej ze 2 godziny

 

Na marginesie …
Policja w Iranie. Mimo że podobno Iran to kraj policyjny jak na razie, od przylotu widziałem ledwie jednego policjanta. Nie licząc ze dwóch mijanych radiowozów. Więc, albo pogłoski są bardzo przesadzone, albo mamy pecha lub szczęście zależnie od której strony patrząc, albo wszystko jeszcze przed nami :)

 

Wycieczki dookoła Kashanu

Przy XIX wiecznym meczecie Masjed-e Agha Borzog, który jak chyba większość meczetów w Iranie najpiękniej wygląda po zmierzchu, spotykamy Hosseina Moznebiego. To przewodnik polecany podobno (nie chciało nam się sprawdzać) przez Lonely Planet, który proponuje nam wycieczkę po okolicy. Jeden z piękniejszych Karawanserajów w okolicy, słone jezioro i wioska Abyaneh za 40 euro od os z noclegiem i wyżywieniem. Obiecujemy się zastanowić.

Chwilę później dogania nas przyglądający się naszej rozmowie młody chłopak, próbując podpytać o ofertę, jak się okazuje po chwili, konkurenta. Mahdi przyjechał z północy Iranu. Jeździ taksówką i oczywiście zabierze nas w te same miejsca tylko taniej. Ostatecznie jednak decydujemy się na usługi spotkanego wieczorem Rezy. Ma rozsądne ceny, dobrze mówi po angielsku i jakoś automatycznie wzbudza sympatię. Ufamy więc intuicji …
Transport na wycieczki praktycznie:

Rezę można spotkać zazwyczaj na ulicy na prawo od hotelu Eshan. Znają go również w samym hotelu, więc śmiało można zapytać – na pewno pomogą. Reza ma firmę rodzinną, więc może się zdarzyć, że jak danego dnia będzie więcej zleceń to kurs zrealizuje jego przesympatyczny, choć słabiej mówiący po angielsku syn – Mustafa.

Wycieczki realizowane z Kashanu (można negocjować ceny):

  • – wycieczka na pustynię – ok 30 usd razem ze słonym jeziorem
  • – wycieczka do ogrodów Fin Garden
  • – wycieczka nad słone jezioro
  • – wycieczka do wioski Abyaneh – 15 usd

Tel do Rezy: 0913 361 11 36 lub 0361 444 95 81 – telefon podaję informacyjnie. Nie polecam i nie odradzam. My korzystaliśmy i było bardzo przyjemnie, natomiast słyszałem, że nie wszystkim usługi Rezy przypadły do gustu ;-)

Taxi Reza - Kashan