Między innymi o tym, jak wygląda podróżowanie w czasach pandemii rozmawialiśmy z Joanną Krężelewską, dziennikarką Glosu Koszalińskiego. Ale nie tylko. Mówiliśmy o tym czy Turcja jest dobrym pomysłem na zimowy wyjazd, jakie są ceny na miejscu czy co nas zaskoczyło w ciągu tych 2 miesięcy, które spedziliśmy już na tureckim wybrzeżu…

 

Jak wygląda podróżowanie w czasach pandemii?

Wywiad ukazał się 8.01 w Magazynnie Reporterow Głosu Koszalińskiego. Jeśli ktoś chciałby przeczytać cały artykuł w wersji gazetowej, to pdf-a znajdzie tutaj. A poniżej wersja dla leniwych ;-)

cały artykuł w wersji PDF

 

Podróżowanie w czasach pandemii - zdjęcia z wywiadu dla Głosu Koszalińskiego.

Jak wygląda podróżowanie w czasach pandemii? Wywiad ukazał się w Magazynie Reporterów Głosu Koszalińskiego 8.01.2021.

 

 

Pierwsze pytanie nie może być inne – czy podróżowanie w czasach pandemii jest możliwe i czy może być bezpieczne?

Z pewnością jest inne. Bywa bardziej wymagające, czasem trudniejsze ale jest możliwe. W Turcji jesteśmy od 2 miesięcy i – odpukać – póki co nie mieliśmy żadnych problemów. Staramy się unikać tłumów, wędrujemy zazwyczaj poza tymi najbardziej popularnymi szlakami. Wydaje nam się, że jesteśmy tu bardziej bezpieczni niż przeciętny mieszkaniec takiej na przykład Warszawy, który musi dojechać metrem do pracy. Mamy jednak świadomość tego, że mimo środków ostrożności możemy i tak zachorować. Dlatego też przed tym wyjazdem jeszcze więcej uwagi poświęciliśmy wyborowi jak najlepszego ubezpieczenia…

 

 

Na pewno to sprawdzaliście – czy liczba zachorowań w tzw. ciepłych krajach jest mniejsza?

Sprawdzamy to na bieżąco. Sytuacja w Turcji wygląda na lepszą i dużo bardziej ustabilizowaną niż w Polsce. Dla przykładu, pod koniec grudnia w liczącej ponad 82 miliony ludności Turcji notowano średnio ok. 15 000 nowych zachorowań dziennie i ok 200-250 zgonów przy często ponad 200 000 testów dziennie. W tym samym czasie w 38 milionowej Polsce, liczba dziennych przypadków sięgała często ponad 30 000, a liczba zgonów przekraczała niejednokrotnie 600 dziennie.

Patrząc na statystyki, nieźle wypadają też popularne wśród polskich turystów Tunezja czy Egipt, w których zarówno liczba zachorowań jak i zgonów jest dużo mniejsza niż w większości krajów europejskich. Przy czym oczywiście pozostaje kwestia wiarygodności podawanych danych…

 

 

Jak sprawdzić na przykład, które rejsy są obsługiwane, albo które kraje są otwarte na turystów?

Warto zaglądać na prowadzoną przez MSZ stronę: Polak za Granicą. Należy jednak pamiętać, że sytuacja jest bardzo dynamiczna i potrafi się szybko zmieniać. Tak było na przykład z obowiązkiem posiadania testu przed wylotem do Turcji, który został wprowadzony nagle, praktycznie z dnia na dzień. W przypadku wyjazdów zorganizowanych dobrze jest zasięgnąć informacji w biurze podróży. Zdarza się bowiem, że wylatując na wakacje, obowiązywać nas będą mniej restrykcyjne procedury. Przykładem może być Tunezja, która od klientów lecących z biurem nie wymaga testów ani kwarantanny.

 

 

Czy biura podróży działają, czy pozostaje podróżowanie na własną rękę?

Biura podróży działają i próbują odnaleźć się w tej pandemicznej rzeczywistości. I co ważne, turyści także coraz częściej latają i chcą latać. Pierwszy samolot czarterowy lecący w grudniu do Kenii, wypełniony był w całości. Hitem tego sezonu jest też ciepły Zanzibar. Do niedawna popularna była Turcja, do której w grudniu można było polecieć już za około 700 zł za tydzień. Z przelotem i tygodniowym pobytem w hotelu.

Także większym w tej chwili problemem niż covid są wprowadzane na ostatnią chwilę obostrzenia. Często absurdalne i absolutnie nieprzemyślane. Z badań przeprowadzonych przez Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) wynika bowiem, że ryzyko zarażenia wirusem w samolocie jest mniej więcej takie jak trafieniem pioruna i wynosi 1 na 27 milionów. Także dużo większą szansę na zakażenie mamy w galerii handlowej czy kościele niż na wakacjach.

 

 

Od dwóch miesięcy podróżujecie po Turcji. Z przymrużeniem oka można powiedzieć, że jak na was mało egzotyczny wybór! Dlaczego Turcja?

Trochę z konieczności. Planowaliśmy w tym roku kolejną podróż do Azji Południowo Wschodniej, niestety w związku z koronawirusem większość krajów w tym regionie jest wciąż praktycznie zamknięta dla turystów zagranicznych. Z kolei Turcja była w listopadzie jednym z najbardziej liberalnych krajów pod względem wjazdu. Nie były wymagane testy przed przyjazdem ani obowiązek kwarantanny po przylocie. Dostępne były tanie loty, prognozy długoterminowe przewidywały temperatury oscylujące w granicach 25 stopni… Początkowo planowaliśmy powrót po miesiącu, a właśnie zaczynamy nasz trzeci miesiąc na tureckim wybrzeżu…

 

 

Turcja jest dobrym pomysłem również zimą?

Listopad był fenomenalny. Padało może 1 dzień, temperatury sięgały 25 stopni, a woda była niewiele chłodniejsza. W grudniu pogoda jest w kratkę. Trochę pada ale zaraz po tym wychodzi słońce. Temperatury w dzień spadły do 17-19 stopni ale w słoneczne dni wciąż korzystamy z kąpieli, a do morsów się nie zaliczamy ;-) Także jeśli ktoś nastawia się na upały, to zimą lepiej wybrać inny kierunek. Natomiast nam podoba się bardzo. Na szlakach jest pusto, atrakcje turystyczne, których nie brakuje na tureckim wybrzeżu, również można odkrywać bez tłumów.

podróżowanie w czasach pandemii - zima w Turcji

Zima w Turcji nie kojarzyła nam się z kąpielami, tymczasem w listopadzie czy grudniu woda jest wciąż cieplejsza niż latem w Bałtyku…

 

 

 Czy ceny w Turcji wzrosły?

Gdy kilka dobrych lat temu byliśmy w Stambule, to za 1 euro dostawaliśmy ok 3 lir. Dziś ponad 9… Nawet biorąc pod uwagę inflację i wzrost cen przez te lata, to tak tanio na miejscu jeszcze chyba nie było. Dla przykładu, doskonały Adana Kebab kosztuje w restauracji ok. 15 zł. Tyle samo zapłaciliśmy w lokalnym barze w Bodrum za smaczny obiad ale już dla 2 osób. W Marmaris cena kebaba z ajranem (lokalnym jogurtem) to od 5 zł. Tanie i rewelacyjne są warzywa i owoce. Za mandarynki płacimy 1,5 zł za kilogram, pomarańcze czy pomidory to 2,5 zł… Zazwyczaj na piątkowym targu zostawiamy 100-150 zł i wychodzimy z pełnymi plecakami i siatkami zakupów.

    • Więcej o cenach w Turcji pisaliśmy tutaj.

 

Turcja w tej chwili to również doskonałe miejsce na zakupy. Damską kurtkę zimową można kupić za 40 zł, swetry, bluzy i bluzeczki to popularnych, tureckich sieciówkach wydatek w granicach 10-30 zł.

Do tego ze względu na pandemię i martwy sezon spadły też ceny noclegów. Za niewielki apartament z kuchnią i wielkim tarasem płacimy teraz ok. 750 zł za miesiąc. W bardziej popularnych lokalizacjach trzeba wydać trochę więcej bo ok. 1200 – 2000 zł.

Taki apartament z basenem dla 4-5 osób można w Turcji wynająć po sezonie za ok. 2000 zł za miesiąc. Apartamenty bez basenu dostępne sa od nawet 700-1000 zł za miesiąc.

 

 

Jakie obostrzenia sanitarne obowiązują w Turcji?

Jest nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, zamknięte są baseny, sauny czy parki rozrywki. Sporo ograniczeń dotyczy swobody przemieszczania się. Na przykład dzieci czy osoby starsze mogą przebywać na zewnątrz tylko do godziny 16:00. Aby wejść do galerii handlowej i wielu budynków administracji należy okazać tzw. Hes Code – w dużym skrócie to aplikacja, która sprawdza czy właściciel nie przebywał wcześniej w pobliżu osoby, u której stwierdzono koronawirusa. Hes Code niezbędny jest również do podróżowania po Turcji autokarami czy samolotami.

Dodatkowo, od kilku tygodni, w weekendy, obowiązuje tzw. godzina policyjna podczas której mieszkańcy Turcji i rezydenci – poza nielicznymi wyjątkami jak np. wyjście do najbliższego sklepu, które są czynne do 17:00 – muszą pozostać w domu.

Jednak co ważne, godzina policyjna nie dotyczy turystów, którzy mogą wychodzić na plażę czy bez większych problemów przemieszczać się pomiędzy miastami. Hotele są otwarte, sklepy i targowiska również, restauracje działają sprzedając jedzenie na wynos. Także w tej chwili zdecydowanie lepiej jest być zagranicznym turystą w Turcji niż mieszkać w Polsce ;-)

    • aktualne obostrzenia w Turcji – zobacz

 

 

Co was najbardziej zaskoczyło z rzeczy nieznanych?

Na pewno temperatura wody. Turcja nie kojarzyła nam się nigdy z zimowymi kąpielami, a tymczasem nawet w Wigilię pluskaliśmy się w morzu, a woda wciąż była cieplejsze niż latem w Bałtyku. Na pewno też fakt, że na tureckim wybrzeżu wciąż można znaleźć tyle uroczych zakątków, do których nie dotarła jeszcze masowa turystyka i dużo niższe niż pamiętaliśmy z naszej ostatniej wizyty ceny na miejscu.

 

 

Skuter, jacht, pieszo – czym się przemieszczacie po kraju?

Początkowo poruszaliśmy się komunikacją publiczną, która jest tania i dobrze zorganizowana. Jednak chcąc ograniczyć ryzyko związane z przebywaniem w zatłoczonych pomieszczeniach i dotrzeć do trudniej dostępnych miejsc, zdecydowaliśmy się na wynajęcie samochodu. Dużo też chodzimy szukając nowych szlaków, a piękne zatoki odkrywaliśmy z pokładu tradycyjnych, tureckich łodzi zwanych guletami.

 

 

Pokazujecie przyrodę i szlaki, czy raczej ciekawostki w miastach i kulinaria?

Zawsze lubiliśmy schodzić z utartych szlaków i szukać miejsc mniej popularnych. Dużo wędrujemy, zauroczył nas na przykład biegnący przez ponad 500 km Szlak Licyjski, którego kilka fragmentów mieliśmy okazję przejść. Odwiedzamy regiony i atrakcje, które dotąd były stosunkowo mało znane wśród polskich turystów.

Oczywiście testujemy też lokalną kuchnie i szukamy typowo tureckich specjałów. Ostatnio zakochaliśmy się w daniu, które nazywa się Cig Kofte, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza surowy klopsik. W oryginale, głównym składnikiem dania jest surowa, drobno zmielona wołowina lub jagnięcina, w wersji wegetariańskiej zastępowana bulgurem, z dodatkiem dużej ilości specjalnej, ostrej i wyjątkowo aromatycznej, suszonej papryki pachnącej wędzonką. Całość podaje się na surowo, obficie kropi sokiem z cytryny i zawija w liść sałaty. Jest pyszne, chociaż osoby które nie gustują w pikantnych potrawach szybko sięgną po szklaneczkę ajranu – lekko słonego jogurtu zmieszanego z woda :-)

 

Cig Kofte – drobno mielone, surowe mięso lub jeśli kupowane na mieście, to kasza bulgur z dużą ilością ostrych przypraw.

 

 

Najpiękniejsze z najdzikszych zakątków, najdziksze z najpiękniejszych zwierząt – opowiedzcie, co oglądacie i kogo spotykacie na swej drodze.

Miejscem, które wyjątkowo zapadła nam w pamięci jest plaża Patara Beach uznawana za jedną z najpiękniejszych na świecie – zobacz zdjęcia. To kilkanaście kilometrów piasku i wydm otoczonych górami, które mieliśmy praktycznie tylko dla siebie. Podobnie jak schowane w górach pozostałości starożytnego miasta Pinara. Przez cały dzień wspinaliśmy się i skakaliśmy po skałach w poszukiwaniu własnych ścieżek prowadzących do kolejnych grobowców.

Od 3 tygodni mieszkamy na półwyspie Datca wychodzącym na ponad 80 km w morze. Tu na szlakach spotykamy już tylko osły, kozy, czasami na ścieżce pojawi się żółw… Lub wielkie, bezdomne psy, które domagają się pieszczot, a czasami jakiegoś smakołyku.

 

 

Jak spędziliście święta i sylwestra? Widziałam na zdjęciach, że wigilijną wieczerzę przygotowaliście na słonecznej plaży…

Pierwszej gwiazdki wypatrywaliśmy na plaży korzystając ze słońca, ciepłej wody w morzu i pięknej pogody, która powróciła po 2 deszczowych dniach. Nowy Rok przywitaliśmy w domu, racząc się „mezze” czyli przystawkami charakterystycznymi dla między innymi tureckiej kuchni. Natomiast już następnego dnia wędrowaliśmy w poszukiwaniu kolejnych, ciekawych tras…

 

Podróżowanie w czasach pandemii - wigilia w Turcji.

Tak wygląda podróżowanie w czasach pandemii ;-) Wigilia na Riwierze Tureckiej.

 

 

Przygotowujecie publikację o mało znanych zakątkach tego kraju. Gdzie i kiedy będzie dostępna?

Od kilkunastu lat podróże są naszym sposobem na życie. Pracujemy, żeby móc podróżować, a podróże łączymy z pracą. Chcielibyśmy, żeby owocem naszego pobytu w Turcji była publikacja, w której pokażemy mniej znane miejsca na tureckim wybrzeżu i spróbujemy zachęcić turystów przebywających na wakacjach na Riwierze Tureckiej do wyjścia z hotelu. Publikację będzie można pobrać w wersji elektronicznej, między innymi z naszej strony: www.PrzedreptacSwiat.pl Jesteśmy również po rozmowach z jednym z największych biur podróży w Polsce i mamy nadzieję, że skorzystać z niej będzie mogło również kilkadziesiąt tysięcy ich klientów. Premierę planujemy w okolicach Wielkanocy.

 

 

Zaczęliśmy Nowy Rok. Czego życzycie podróżnikom?

Aby szlaki, plaże, stoki czy atrakcje turystyczne jak najszybciej mogły znowu zapełnić się ludźmi.