Jak dobrze, że są jeszcze na polskim wybrzeżu kurorty, które nie wyglądają jak wakacyjna edycja Koszmaru z ulicy Wiązów. Gdy z końca cypla wrzynającego się na ponad kilometr wgłąb morza obserwowałem okolicę, zastanawiałem się jednocześnie jak to się stało, że dopiero teraz odkryłem to miejsce …

Ruszamy w Polskę

Rewa – idealna na wakacje

Do Rewy trafiliśmy w samym środku wakacyjnego sezonu i pierwsze co nas uderzyło to brak tłumów. Mimo weekendu i niezłej jak na bałtyckie standardy pogody bez większego problemu znaleźliśmy miejsce do parkowania, a i na plaży nie widać było osobników, którzy z obłędem i paniką szukaliby odrobiny niezajętego jeszcze wybrzeża.

Szczególnie na wychodzącej na ponad kilometr wgłąb wody piaszczystej mierzei, bez najmniejszego problemu można było odpoczywać nie przytulając się do spoconych ciał innych plażowiczów.

Rewa - szpyrk rewski

Rewa – szpyrk rewski wychodzący na ponad kilometr w morze piaszczysty wał. Dalej przechodzi w tzw rybitwią mieliznę i ciągnie się przez całą zatokę pucką, aż do półwyspu helskiego. Głębokości nad rewą mew (poza pogłębionym kawałkiem umożliwiającym ruch z i do portu w Pucku) nie przekraczają na ogół 1 metra. Co roku odbywa się tu marsz śledzi – ok 100 osób pokonuje całą trasę liczącą około 10 km.

 

Rewa plaże i sporty wodne

Drugi strzał, potęgujący pozytywne zaskoczenie spotkał nas gdy z tarasu knajpki serwującej doskonałą kawę i jeszcze lepsze desery spojrzeliśmy na wodę. Zamiast pustki po horyzont, dziesiątki żagli. Windsurferzy, kitesurferzy i żeglarze w najlepszej komitywie z podskakującymi na falach skuterami i przecinającymi odmęty wód zatoki puckiej motorówkami. Rzadki to niestety widok na polskim wybrzeżu. Dla większości turystów jedyną akceptowalną formą aktywności na plaży są wciąż ćwiczenia z butelką piwa i olejkiem do opalania, a sporty wodne ograniczają się do skakania przez fale.

W Rewie na szczęście jest inaczej, a widok osób korzystających z siłowni lub czytających na plaży papierowe (!) książki wcale nie należy do rzadkości.

Rewa plaże

Rewa plaże – mimo szczytu sezonu łatwo znaleźć wolne miejsce

 

Prawdziwe letnisko

Bo to nie kurort, to letnisko. Zapomniane już nieco określenie idealnie pasuje do klimatu panującego w Rewie. Trochę tylko dopasowane do współczesnych standardów. Bo przecież nawet letnisko nie może istnieć bez dmuchanego zamku dla dzieci, plastikowych pamiątek czy chińskich muszli mających przypominać nam przez cały rok o wakacjach nad Bałtykiem. Budki z frytkami i knajpki ze smażoną rybą też są, ale nawet one nie przytłaczają swoją brzydotą i ilością.

 

Podobnie jak parawany. Są ale służą zazwyczaj do tego do czego są stworzone. Do ochrony przed wiatrem, a nie tworzenia swojego m3 na plaży i zasłanianiu widoku na morze.

Nie ma w Rewie dudniącej muzyki i nie widać marketów i luksusowych, betonowych hoteli. Przeważają niewielkie pensjonaty i kwatery oferowane przez kaszubskich gospodarzy. Na balkonie dystyngowana para popija z kieliszków winko przyglądając się temu co dzieje się na promenadzie. I jest trochę jak na dawnych fotografiach, a na pewno nie jak w większości polskich kurortów.

Nie wiem tylko czy to ostatni taki bastion na bałtyckim wybrzeżu, czy może zapowiedź zmian i trendów w wypoczynku również nad naszym morzem ?

Mierzeja rewska

Mierzeja rewska jedno z ciekawszych miejsc na polskim wybrzeżu. Rewa to idealne miejsce na spokojne lub rodzinne wakacje. Polecamy !

 

Ruszamy w Polskę