Może nie są najszybsze czy najwygodniejsze w mieszkaniu ale to na ich widok serce zaczyna szybciej bić u każdego wodniaka. I nawet ci, którzy z wodą nie mieli do tej pory wiele wspólnego zatrzymują się w zadumie i zachwycie nad ich pięknem. W Giżycku odbyło się kolejny zlot oldtimerów, w którym wzięły udział najpiękniejsze jachty i żaglowce na Mazurach
Giżycko zlot oldtimerów
To już 5 spotkanie ostatnich jachtów z duszą i jak twierdzą organizatorzy największe. Tegoroczny zlot oldtimerów gościł bowiem aż 43 jednostki i ponad 180 uczestników. W giżyckiej Ekomarinie zebrały się najpiękniejsze jachty, żaglowce pływające po Mazurach, a nawet łodzie polinezyjskie.
zobacz też: Łodzią polinezyjską po Mazurach
Najmniejszą jednostką był dysponujący czterema metrami pokładu i aż dwumetrowym bukszprytem, kuter Shanty. Mniejszy od niego był tylko niewielki, wykonany własnoręcznie przez najmłodszą na zlocie panią Kapitan drewniany Perkoz z charakterystycznym ożaglowaniem typu kleszcze kraba. Mimo, że w żaden sposób nie mieścił się w definicji oldtimera to doskonale pasował do pozostałych konstrukcji. Największym żaglowcem, który przypłynął do Giżycka była kultowa już „Biegnąca po Falach” o długości blisko 20 metrów i 128 m2 żagli.
zobacz też: Pływałem na łodzi polinezyjskiej
W Mikołajkach w zlocie oldtimerów brał jeszcze udział „Chopin” – statek stylizowany na stary żaglowiec, tu niestety widzę, że go zabrakło.
I pewnie jeszcze kilka innych jachtów ;-) Wpis nie jest listą jednostek biorących udział w zlocie, a raczej subiektywnym fotoreportażem dokumentującym te jednostki, które wpadły nam pod lufę obiektywu ;-)
To najpiękniejsze chwile z mojej młodości……..
Piekne bardzo jachty i lodzie, super.