To niewiarygodne o ile łatwiej jest przedreptać świat gdy odchudzi się plecak i wyrzuci niepotrzebne rzeczy. A na półwyspie arabskim tą najbardziej niepotrzebną okazał się namiot, którego przez prawie 3 tygodnie nie rozłożyliśmy ani razu. 

Nowoczesny Dubaj

W Dubaju nie było gdzie. Zresztą śmiesznie wyglądałaby nasza niewielka, pomarańczowa dwójka na tle olbrzymich wieżowców. Wysokich prawie do nieba, z Burj Khalifą na czele, najwyższym budynkiem na świecie wznoszącym się na wysokość niemal kilometra nad poziom morza. Skorzystaliśmy z okazji i wjechaliśmy na sto dwudzieste trzecie, ostatnie z dostępnych dla osób postronnych, piętro by stamtąd podziwiać niezwykłą panoramę. Miasta przyszłości, miasta na pokaz, miasta, w którym wszystko musi być najlepsze, największe, najdroższe.

>> Emiraty Arabskie Dubaj – zdjęcia i ciekawe miejsca

I niekoniecznie arabskie. Spotkać Araba w Emiratach wcale nie było bowiem tak prosto. Przynajmniej w emiracie Dubaju. Komfortowym, klimatyzowanym i bezobsługowym metrem pędziły nacje z całego świata. Robotnicy z Indii i Bangladeszu, inżynierowie z Niemiec, pracownicy z Chin, Japonii czy Korei i turyści. Z Europy, Azji, Ameryki. Najrzadziej Arabowie. Mieszkańcy Emiratów nie jeżdżą metrem. Metro jest dla pospólstwa. Ich tradycyjne, białe szaty dostrzegaliśmy czasami za mocno przyciemnianymi szybami ekskluzywnych samochodów, mknących po kilkunastu pasach nowoczesnych autostrad.

>> więcej o naszej podróży: Przedreptać Świat – 6 miesięcy w Azji

 

Błyszczące Ferrari, Lamborghini, Lexusy i najnowsze modele terenówek, to chyba najczęściej spotykane marki na tutejszych drogach. Zresztą przepych i bogactwo widoczne było na każdym kroku.

Emiraty Arabskie Dubaj - rent a car

 

Jedynie Deira, tradycyjna dzielnica Dubaju, przypominała odrobinę inne kraje arabskie. Były tam nasze ulubione dania lokalnej kuchni, soki ze świeżych owoców i niskie ceny. Za obiad dla dwóch osób płaciliśmy 20-30 zł podczas gdy w okolicy Burdż al Arab, najbardziej luksusowego hotelu na świecie, kotlet z kurczaka kosztował już ok. 300 zł. Niewykluczone jednak, że był to kotlet pozłacany, w końcu blisko stąd było do słynnego targu złota. Wzdłuż kilkusetmetrowej uliczki znajdowało się chyba wszystko co można wyczarować z tego szlachetnego kruszcu. Od niewielkich naszyjników i gustownych pierścionków po olbrzymie kolie i całe stroje wysadzane drogocennymi kamieniami.

I gdzie tu znaleźć miejsce na nasz niewielki namiocik ?

 

Tradycyjny Oman

W Omanie natomiast w roli namiotu dużo lepiej sprawdziło się wynajęte auto. Wystarczyło tylko znaleźć ustronne miejsce, rozłożyć siedzenia i wsunąć się w śpiworki. Teoretycznie nic trudnego.

Oman

 

Oman to olbrzymie przestrzenie, z których większość zajmuje pustynia, mnóstwo dzikich miejsc i urokliwych zatoczek. Do tego stosunkowo niewielu mieszkańców i niemal całkowity brak turystów. Więc w czym problem ?

>> Co warto zobaczyć w Omanie

Do większości takich miejsc można było tylko dodreptać na piechotę lub dojechać samochodem terenowym, a te pozostałe często tylko wyglądały na ustronne. Gdy już znajdowaliśmy wydawałoby się idealne miejsce zaczynało się dziać coś dziwnego.

W Omanie samochód jest jak 2 dom

 

Najpierw podjeżdżał jeden samochód. Dojeżdżał do końca pustej lub ślepej uliczki i wracał. Jeździł wzdłuż promenady i zaglądał we wszystkie zakamarki. Po chwili taką samą trasę robiły kolejne auta. Czasami zatrzymywały się na chwilę. Na parkingu, pod palmą lub bezpośrednio na plaży. Przodem zwróconym w stronę morza. Postały trochę i wracały. I tak niemal do rana. Bez względu czy spaliśmy w okolicach miasta, na końcu odludnej doliny czy na całkowicie pustej w ciągu dnia plaży sytuacja powtarzała się niemal każdej nocy. Po tygodniu już nas to nie dziwiło tym bardziej, że w Omanie wiele innych rzeczy, nie tylko spacery, robiło się bez wysiadania z samochodu. Na przykład zakupy.

Pod sklep lub restauracje podjeżdżał samochód i klaksonem dawał znać o sobie obsłudze. Po krótkiej chwili dochodziło do wymiany. Towar i pieniądze przechodziły z rąk do rąk przez uchylone szyby, a na opuszczone miejsce podjeżdżało kolejne auto.

Oman z plecakiem

 

I tylko my wędrowaliśmy po okolicach z plecakami, budząc zdziwienie i zaciekawienie.
– Mister może pomocy potrzebujesz lub podwieźć cie gdzieś trzeba ? – pytali kolejni kierowcy z przejeżdżających samochodów.
– Gorąco jest dziś, a to jeszcze z 10-15 km drogi – na oko określali dystans, który w rzeczywistości przechodziliśmy w pół godziny.
– Na pewno nie ? To witamy w Omanie – słyszeliśmy na pożegnanie słowa, które są standardem na całym bliskim wschodzie. Bo w tej części świata gościnność jest priorytetem. Gość to zaszczyt, dar od boga, a zostać gościem jest bardzo łatwo. Czasami wystarczy uśmiech lub niewinne pytanie, a później rzeczy dzieją się już same.

 

Na dywaniku u Jordańczyków

– Może usiądziecie z nami – usłyszałem chwilę po tym, gdy zapytałem z uśmiechem czy nie będzie im przeszkadzało gdy zrobię zdjęcie jaskini pod którą urządzili sobie piknik.
– Z przyjemnością, nigdzie się nam przecież nie spieszy.

Oman - spotkanie w Mughsayl

 

Tak spędziliśmy niezwykłe sympatyczny wieczór w towarzystwie Jordańczyków pracujących przez dziesięć miesięcy w roku jako nauczyciele w pobliskim miasteczku. Kosztując pierwszej od ponad dwóch tygodni, doskonałej herbaty i jordańskich przekąsek oraz dyskutując na różne tematy. Ja z męską częścią rodziny, Anka częściej z tą żeńską, którą interesowało np. to czy nasz związek był aranżowany przez rodziców.

 

Przedreptać Świat i co dalej

Pierwszy miesiąc podróży zleciał nie wiadomo kiedy. Odwiedziliśmy już Budapeszt, który mimo styczniowej pory przywitał nas iście wiosenną temperaturą, wpadliśmy na chwilę do Dubaju, najnowocześniejszego chyba miasta na świecie i przez 2 tygodnie poznawaliśmy malowniczy Oman. Do tej pory wiedzieliśmy mniej więcej czego możemy się spodziewać, teraz jedziemy w miejsca, które stanowią dla nas zagadkę. Na początek Malezja. Kilka dni w Kuala Lumpur na oswojenie się z nową rzeczywistością i później spróbujemy poszukać najpiękniejszych plaż, ciekawych miejsc i może zajrzymy chociaż na chwilę do tropikalnej dżungli …

Przedreptać Świat w Omanie