Macie takie swoje ulubione miejsca z charakterem, klimatem i historią? Takie w których momentalnie czujecie się nie jak klient, tylko dawno nie widziany znajomy? Z których nie chce się wyjeżdżać i do którego chce się wracać? Jadąc do Turcji koniecznie wpadnijcie do Eceabat i postawcie piwo Mesutowi. A jeśli jedziecie camperem, to Bar Boomerang jest też super miejscem na nocleg w okolicy Canakkale…
Bar Boomerang w Eceabat
Chciałbym napisać, że Bar Boomerang w Eceabat wygląda niepozornie ale skłamałbym. Z zewnątrz Boomerang wygląda bowiem bardziej na budynek w trakcie rozbiórki niż na bar. I w pierwszym momencie wygląda na zamknięty na głucho, dopiero po chwili dostrzegamy dym unoszący się z komina. No i na parkingu stoją przecież 2 campery…
Znajdujemy wejście i zaglądamy do środka. W kominku płonie ogień, a uśmiechnięte i w większości nieogolone gęby szczerzą się radośnie w naszym kierunku zapraszając dalej.
Oprócz właściciela i kilku miejscowych są tu też sympatyczni Brytyjczycy. Jedni przyjechali tu wielką, przerobioną na Campera ciężarówką (zobacz ich profil na FB), drudzy podróżują tradycyjnym camperem.
Zamawiamy herbatę i piwko i rozglądamy się po klimatycznych wnętrzach. Na zewnątrz hula wiatr, tu jest ciepło, sympatycznie i gra muzyka. Chyba posiedzimy tu nieco dłużej…
Kultowe miejsce
Prawdziwie ciekawie zaczyna się robić gdy gospodarz zaczyna oprowadzać nas po drugiej sali i opowiada o czasach gdy w trakcie obchodów Anzac Day – święta upamiętniającego żołnierzy poległych w Bitwie o Galipoli – zobacz więcej – przebywało u niego, bawiło się, spało i piło po 2000 Australijczyków.
- – Boomerang łączy pokolenia – śmieje się Mesut. – Kiedyś przyjechał młody gość i mówił, że dawno temu byli tu jego rodzice. Popłakał się jak mu pokazałem wpis, który zostawili 20 lat temu w pamiątkowej księdze jego rodzice – kończy jedną historię i płynnie przechodzi do kolejnych.
Na przykład o uczestnikach rajdu Istanbuł – Kair, którego uczestnicy pierwszy i ostatni nocleg spędzali również w jego gościnnych progach. Albo o stałym bywalcu, który prosił by nie pokazywać jego starych, zrobionych po pijaku wpisów nowej wybrance serca…
Z czasów świetności zostały zdjęcia, księgi pamiątkowe i wspomnienia. Wojna w Syrii uniemożliwiła przeprowadzanie rajdów, lokalne obchody Anzac Day na które przyjeżdżały tu dziesiątki tysięcy Australijczyków od 2 lat nie są organizowane. Przez pandemię.
- – Od 15 miesięcy teoretycznie jestem zamknięty. Czasami tylko przyjadą camperowcy ale większość z nich zamyka tylko rolety na oknach i nawet nie przyjdzie się przywitać. I tak mieszkam sobie tu i czekam na lepsze czasy – Mesut pociąga kolejny łyk piwa i butelką pokazuje swoje łóżko stojące w rogu sali.
Za powrót do normalności
Na szczęście dziś jest inaczej. Oprócz naszej ósemki zza granicy, na miejscu są jeszcze miejscowi świętujący urodziny jednego z nich. To podobno pierwszy od dawna tak gwarny dzień. Zamawiamy kolejną szklankę Raki i wznosimy toast za jubilata. I kolejny. Aby to spotkanie było początkiem powrotu do normalności.
Po chwili na naszym stole ląduje burek, chwilę później inni goście częstują nas kawałkiem tortu. W tle lecą szlagiery rockowe z lat 70tych, 80-tych i 90-tych. Led Zeppelin, Pink Floyd, Guns N`Roses…
I jest pięknie.
Doskonałe miejsce na nocleg w okolicy Canakkale dla camperowców
Budzimy się przed południem. Miejscowe 2 psy już na nas czekają, merdając radośnie. Pytamy ile jesteśmy winni
- – Tu cennik jest prosty. Parkowanie jest za darmo, natomiast za nabranie wody do campera – jedno piwko, drugie za opróżnienie toalety, kolejne za prysznic…
Przeliczamy „boomerangową walutę” na liry (piwko to w Boomerangu 30 lir), rozliczamy usługi z których korzystaliśmu i żegnamy się serdecznie dorzucając w prezencie butelkę polskiego piwa.
- – Coraz mniej już jest takich miejsc, w których od razu po wejściu można od razu poczuć się jakbyśmy byli tam już dziesiątki razy… – dyskutujemy ze smutkiem płynąc promem do Canakkale.
Także jak będziecie jechali camperem do Turcji, to koniecznie wpadnijcie na chwilę do Boomeranga i „postawcie” gospodarzowi chociaż kilka piwek…
A więcej informacji na temat Turcji znajdziecie w tym miejscu – zobacz.
Zostaw komentarz