Fachowcy od związków mówią, że po fazie zakochania przychodzą romantyczne początki i miłość kompletna. Albo związek się rozpada… Po pierwszym pływaniu Bonito 25, łódź nas tak nas zauroczyła, że postanowiliśmy ją kupić. Na ile sprawdził się nasz mały houseboat i czy wciąż uważamy, że to najlepsza łódź motorowa do turystyki?
Bonito 25 – nasz mały houseboat rok później
O naszych pierwszych wrażeniach z pływania na Bonito 25 pisałem tutaj.
Minął rok. W tym czasie poznawaliśmy naszego małego houseboata i odkrywaliśmy magiczne zakątki Zalewu Koronowskiego. Przez pokład łodzi przewinęło się też kilka załóg czarterowych, które również wypytywaliśmy o wrażenia. Sezon się skończył, przyszedł czas na podsumowania. Co się sprawdziło, a co postanowiliśmy zmienić?
Najlepsza łódź motorowa do turystyki
Przede wszystkim nadal uważam, że Bonito to idealna łódź motorowa do turystyki. Szczególnie dla 2-3 osób. Na tyle duża, żeby można było w miarę wygodnie mieszkać – nawet w dłuższym rejsie. A równocześnie na tyle mała, żeby transport nie stanowił dużego problemu i w 1 – 2 osoby można było ją bez problemu opanować na wodzie i w razie potrzeby odepchnąć nogą od pomostu.
Do tego zapewnia bardzo dużą niezależność. 2 akumulatory, duży zbiornik wody i możliwość zabrania 160 litrów paliwa przy stosunkowo niewielkim spalaniu powodują, że na Bonito można pływać bez zawijania do portu nawet i 2 tygodnie.
Bonito 25 w praktyce – co planujemy zmienić?
Mały houseboat sprawdził się w boju. Nie przeklinamy decyzji o zakupie, a z fazy zauroczenia przeszliśmy do romantycznego poznawania ;-) Co nie oznacza wcale, że nie znaleźliśmy rzeczy, które chcielibyśmy poprawić. Nie było ich jednak wiele …
1. Okna panoramiczne uwielbiamy bezwarunkowo.
Idealnie sprawdziły się podczas pływania w kwietniu i maju. Wystarczyło, że na chwilę wyszło słońce i mimo, że na zewnątrz było 5 stopni, w kabinie chodziliśmy w krótkim rękawie. To co przydawało się wiosną okazało się przekleństwem w upalne dni (nie było ich na szczęście tego lata zbyt wiele). W środku robił się ukrop. Gdy był wiatr to otwarty luk i drzwi załatwiały w dużej mierze sprawę. Innym rozwiązaniem było wyjście na dach i sterowanie nogą ;-)
Natomiast przed kolejnym sezonem postanowiliśmy chociaż jeszcze jedno okno zrobić otwierane i pomyśleć nad jakimiś zasłonkami by podczas pobytu w porcie móc się jednak czasami trochę odizolować od spojrzeń z zewnątrz.
2. Drabinka rufowa i pantograf.
Stojąc w kokpicie wydawałoby się, że do wody bliżej już być nie może. Jednak będąc za burtą okazało się, że wcale nie jest tak nisko jak nam się wydawało patrząc z góry. Szczególnie, że kondycja już nie taka sama jak dawniej ;-)
Pantograf chodził za mną od początku. Tym bardziej, że po sprzedaży Micro Polo został mi w piwnicy zacny dwusuwik znanej marki ;-) Pod prąd Bonita nie pociągnie, ale na spokojnej wodzie lub z prądem w sytuacji podbramkowej powinien pomóc dotelepać się do najbliższej cywilizacji ;-)
3. Panele solarne
Żeby jeszcze bardziej uniezależnić się od portów. Pewnie jeszcze nie w tym sezonie ale …
4. Webasto
Kupując Bonito liczyliśmy na cieplejsze lato i postanowiliśmy zostawić lodówkę. Jednak ocieplenie klimatu spowodowało, że wiosną często spaliśmy w dwóch śpiworach, a żeby zmrozić piwo wystarczyło wystawić je na zewnątrz …
5. Prysznic w kabinie
Z myślą o dłuższych rejsach w przyszłości ;-)
Usterki, poprawki, naprawy …
Nie ma tego na szczęście dużo. Większej uwagi wymagać będzie jedynie instalacja sanitarna, która od samego początku sprawiała problemy – źle wskazywała zapełnienie zbiornika nieczystości i permanentnie się zapowietrzała (w kolejnych egzemplarzach układ został już podobno rozwiązany inaczej).
Poza tym drobiazgi. Uszczelnienie jednego słupka relingu, przez który przy solidnych ulewach potrafiło czasem pokapać delikatnie. Uszczelka przy jednym z okien i sprawdzenie pozostałych instalacji.
W trakcie sezonu jedynymi awariami były nie działający prysznic na rufie – prawdopodobnie w układzie zostało trochę wody, która zimą przymarzła i konieczność wymiany plastikowego przejścia burtowego, które się rozsypało. I to wszystko. I oby w przyszłych sezonach też nie działo się nic więcej ;-)
A największym naszym zmartwieniem jest teraz tylko to, gdzie Bonito postawić w kolejnym sezonie …
Dzien dobry,
No i jak spisuje sie Bonito po kolejnych sezonach? Tez z zagli chcemy przesiasc sie na jacht motorowy, znalezlismy Panstwa blog i czujemy sie zacheceni. Czy nadal Panstwo polecacie szkutnie, wykonastwo, eksploatacje Bonito? Bede wdzieczna za odpowiedz, Pozdrawiam, Agnieszka Lewandowska
Niestety z różnych przyczyn (absolutnie nie związanych z samą łodzią) musieliśmy ją sprzedać ;-( także jeśli chodzi o trwałość wypowiadać się nie możemy. Natomiast Bonito po dziś dzień wspominamy bardzo, ale to bardzo dobrze. Łatwe w prowadzeniu (jedynie płaskie dno w połączeniu wysoka burta wymagały nieco uwagi przy bocznym, mocniejszym wietrze) świetnie rozplanowana i wygodna w środku – szczególnie dla 2-3 osób, atrakcyjnie wyceniona w stosunku do „markowych” łodzi. Wiem, że przynajmniej kilka kolejnych Bonito 25 pływa po polskich wodach, także sugeruję kontakt z Adamem – właścicielem szkutni – myślę, że pomoże w nawiązaniu kontaktu z innymi użytkownikami. Pozdrawiamy
A mozna wiedzieć jaka jest cena tego pływającego cuda?
Polecam kontakt z producentem: adamboats.pl bo cena zależy od tego, w jakim stadium zabudowy będziecie chcieli kupić łódź. Pozdrawiam.