Azory przewodnik praktyczny część 3 czyli zwiedzania Sao Miquel ciąg dalszy. Odwiedzamy urokliwe Nordeste, odnajdujemy zagubioną drogę Tonquera, schodzimy do doliny Faial de Rodriguez. Czym można się delektować  w fabryce herbaty Goreana i jak nazywa się kryzys dnia trzeciego na Azorach …

Dziki wschód Sao Miquel

Podobno północny wschód Sao Miquel jest najbardziej dziki i malowniczy. Dzięki nowej drodze biegnącej przez północną i środkową część wyspy w tej chwili można tam szybko i komfortowo dotrzeć Jak jeździło się kiedyś przekonujemy się w drodze powrotnej jadąc drogą na Povoacao z tysiącami zakrętów…

Nordeste może zauroczyć swoją architekturą, natomiast najpiękniejsze widoki na wyspie zaczynają się dalej. Kilka kilometrów za miejscowością znajduje się punkt widokowy na skaliste wybrzeże i latarnię morską oraz mały port, właściwie porcik rybacki. Na sam dół można zjechać samochodem, natomiast wąska i kręta droga o nachyleniu 25 stopni nas skutecznie zniechęciła. Zostawiamy samochód na parkingu na górze i wędrujemy piechotą. Dzięki temu możemy spokojnie podziwiać krajobrazy po obu stronach przylądka. Podejście – ok 1 km stromo w górę nie jest już takie przyjemne, jednak czego się robi dla dobrego ujęcia :) Porcik i okoliczne krajobrazy to jak dotąd chyba mój numer 1 na wyspie …

 

Azory punkty widokowe

Kilka i kilkanaście km dalej znajdują się kolejne „miradouro” z przepięknymi widokami. Oprócz widoków posiadają jeszcze piękne ogrody oraz … punkty biwakowe. Z kamiennymi ławami, doskonale wkomponowanymi w przyrodę, stacjonarnymi grillami i ujęciami wody… Postanawiamy odwiedzić dziś supoermarket i przez najbliższe dni żywić się rybkami i pysznymi mięsami z grila. Plan wcielamy w życie natychmiast :)

Droga do Ponta Delgada (droga południowa) usiana jest zakrętami i chociaż nie jest tak szybka to zdecydowanie warto ją przejechać. Tego samego nie mogę powiedzieć w wschodniej części wyspy, która faktycznie jest mało ciekawa (w stosunku do innyc części Sao Miquel). Od Ponta Delgady do Mosteiros przez praktycznie cały czas wzdłuż drogi ciągną się nieciekawe wioski, a wszystkie punkty biwakowe znajdują się w centralnych punktach wiosek. Po urokliwie położonych grillowiskach w okolicy Nordeste . szukając swojego miejsca na obiad, z każdym kolejnym punktem stawaliśmy się coraz bardziej zrezygnowani …

Ostatecznie obiad grillujemy tuż przed Capellas. Świeża rybka, kalmary, krewetki i sałatka polana swieżą oliwą. Na deser świeży ananas. Dogadzamy sobie. A co :)

Miejscowe wino i krewetki oraz kalmary z grillaNajlepszy sposób na obiady na Azorach ? Zapakować do bagażnika świeże owoce morza  i węgiel i korzystać ze specjalnie przygotowanych punktów biwakowych przy miraduro …

 

Azorskie lasy deszczowe

Łapie nas drobny kryzys. Budzimy się zmarnowani i przeciągamy chwilę wyjścia na śniadanie. Na nartach nazywa się to zazwyczaj kryzysem dnia trzeciego, a na Azorach …??:)

Może to po prostu nagła zmiana pogody i ciśnienia. Bo na Azorach, jak na Azorach. W ciągu nocy pogoda zmieniła się diametralnie i zamiast pięknego słoneczka mamy niebo zasnute ciężkimi chmurami, z których co jakiś czas pada deszcz. A może po prostu nadmiar tlenu :) Codziennie wstajemy przed 7:00, potem śniadanko i cały dzień na powietrzu. Dziennie robimy średnio po 15 km pieszo i po kilkadziesiąt km samochodem.

 

Tonquera – droga widmo

Wracamy na wschodnią stronę wyspy. Na mapie znajdują się tam lasy i góry, a przez środek biegnie jedna, żółta nitka drogi. Tonquera.

Z Nordeste ciężko na nią trafić. Drogowskazy pojawiają się i zaraz znikają, a droga na którą prowadzą zamienia się w gliniany, chociaż utwardzony, wąski i biegnący w chmury trakt. Wygląda na to, że to właśnie ta główna droga w środek azorskich lasów deszczowych. Wjeżdżamy powoli, ostrożnie i z lekkim niepokojem oglądając krajobrazy i miasteczko zostające gdzieś daleko pod nami oraz chmury, które zaczynają być niebezpiecznie blisko.

Droga Tonquera na Sao MiquelOdnajdujemy drogowskaz na Tonquere. Droga okazuje się być szutrową, wąską ścieżką biegnącą stromo w górę…

Jest zjazd na Serra de Tronqera de Bartolomeu. 7 km. Droga pnie się jeszcze wyżej i bardzo stromo, a brukowana nawierzchnia po deszczu nie wygląda zachęcająco. Jedziemy jeszcze kawałek „główną” drogą i przesiadamy się na nogi. Schodzimy do doliny Faial de Rodriguez. Cisza, spokój i widoki na wąwóz biegnący do oceanu. Olbrzymie paprocie, lśniące od deszczu liście nieznanych nam roślin, strzeliste drzewa faktycznie przypominają momentami lasy deszczowe i tak je chrzcimy.

Wchodzimy dalej w AZORSKIE LASY DESZCZOWE :):) Nasza „główna” droga pnie się wyżej i wyżej w stronę jednego z najwyższych szczytów wyspy – Pico do Verde. Przez ponad 4 godziny nie spotkaliśmy ani człowieka, ani samochodu …

 

Che Goreana fabryka herbaty

W drodze powrotnej znajdujemy też wreszcie fabrykę herbaty Goreana. Za 3 razem i niemal przypadkiem. Okazuje się, że nie trzeba zjeżdżać za drogowskazami na miejscowość Goreana, tylko jadąc od Nordeste zamiast oznaczonym zjazdem wjechać w następną drogę w prawo (bezpośrednio z głównej trasy), skąd nieśmiało wystaje biały budynek z napisem Che Goreana.

Oczywiście jak to bywa w fabrykach herbaty … delektujemy się pysznymi lodami o smaku herbaty i maracuji :) oraz niezapomnianym widokiem wybrzeża Sao Miquel tuż przed zachodem słońca …

Azory przewodnik praktyczny – wcześniejsze odcinki:

  • Azory cz. 1 – Wulkany, gejzery i baseny termalne
  • Azory cz. 2 – Gdzie diabeł mówi … dzień dobry