Co prawda wcale nie są czekoladowe ale wymieniane są jako jedna z większych atrakcji turystycznych na Boholu

Bohol Chocolate Hills

I zupełnie nie wiem czemu. Co prawda widok z punktu widokowego przygotowanego na jednym ze wzgórz jest sympatyczny ale w żaden sposób głowy nie urywa. Może o wschodzie lub zachodzie słońca …

>> więcej o naszej podróży: Przedreptać Świat – 6 miesięcy w Azji

Dojazd można zorganizować samodzielnie – wynajmując skuter i podjeżdżając pod same schody prowadzące na punkt widokowy. Sądząc po zaparkowanych pojazdach bez większego problemu można również wynająć tricykla z kierowcą lub skorzystać ze zorganizowanej wycieczki.

Wejście na górę zabiera kilka minut (ruch momentami jak w czeskim barze w sobotę wieczorem). Później krótka sesja zdjęciowa, koniecznie z kilkunastoma selfie w najróżniejszych pozycjach i główna atrakcja turystyczna na Boholu odhaczona ;-)

A mi się tak zamarzyło aby wleźć na te kopczyki i połazić przez dzień cały. Niestety nie tym razem. Moja rekonwalescentka co prawda po schodach śmiga już z kulami całkiem żwawo ale jeszcze nie na tyle, żeby łazić po górach.

Wjazd pod punkt widokowy kosztuje 50 PHP od głowy

Czekoladowe wzgórza – Bohol Chocolate Hills

I znowu kronikarskim obowiązkiem … Czekoladowe wzgórza na Boholu nie są z czekolady ;-) Ich nazwa pochodzi od koloru jaki przyjmują wzgórza w porze suchej. W okolicy Carmen na wyspie Bohol znajduje się podobno 1268 takich regularnych kopców. Jedną z hipotez tłumaczy powstanie czekoladowych wzgórz wojną zwaśnionych ze sobą olbrzymów, którzy rzucali w siebie skałami.  Całkiem zgrabne tłumaczenia ;-) Myślę, że władze Boholu, aby uwiarygodnić legendę, powinny postawić na dwóch kopcach wielkie figury olbrzymów i na ich głowach zrobić dodatkowe punkty widokowe. To dopiero byłaby atrakcja …