Nie powiem ci co masz ze sobą zabrać w podróż po Azji. To zależy od pory roku, indywidualnych preferencji i charakteru podróży. Natomiast tych kilka rzeczy sprawdziło mi się wyjątkowo dobrze podczas pięciu miesięcy wędrowania po Indonezji, Filipinach, Malezji czy Laosie, a przydać się może również w zupełnie innych okolicznościach …
Co warto zabrać w podróż nie tylko po Azji
Jedwabny śpiwór
Cienki, lekki i przyjemny w dotyku ;-) Przed wyjazdem powątpiewałem w sens ich zabierania. Przecież w hotelach zawsze coś będzie, poza tym gorąco jest, więc po co jeszcze jakiś śpiwór, choćby był lekki i jedwabny. Okazało się, że w tych tańszych hotelach nie zawsze coś jest, a jeśli jest to mówiąc delikatnie czystość tego czegoś pozostawiała dużo do życzenia. Tam gdzie latały komary, a nie było moskitiery, zagrzebywaliśmy się w naszych śpiworkach po uszy licząc na to, że tam nas nie znajdą ;-) Moim zdaniem obowiązkowe wyposażenie, chyba, że ktoś planuje postoje tylko w drogich hotelach. Do kupienia na przykład w Decathlonie
Spodnie Feel Free
To był najlepszy, przypadkowy zakup jaki trafił mi się przed wyjazdem do Azji i zastanawiam się do dziś, jak mogłem wcześniej bez nich funkcjonować ;-)

Są i spodnie Feel Free i buciki Keen Owyhee ;-) I jeszcze moja ulubiona chusta Arctici i okularki Brendy. No i najlepsze. Koszulka Przedreptać Świat ;-)
Spodnie, które idealnie sprawdzają się w gorącym i wilgotnym klimacie. Wyjątkowo cienkie, lekkie i szybkoschnące. Czy po praniu, czy po kąpieli w morzu !!! schły błyskawicznie. Świetnie sprawdzały się zarówno w mieście jak i na plaży oraz w górach.
Dwie kieszenie zapinane na rzep (z siateczką w środku) i sekretna kieszonka na tyłku w zupełności wystarczała, żeby zabrać kilka banknotów i kluczyki do hotelu. Resztę, jak paszporty czy karty kredytowe i tak nosiłem w saszetce pod spodniami.
Doskonały pomysł z czarnymi wstawkami na tyłku i kolanach czyli miejscach, potencjalnie brudzących się najszybciej. No i najważniejsze. spodnie są tak wygodne, że zastanawiam się skąd producent znał moje wymiary ;-)

Spodnie Feel Free sprawdziły się świetnie w różnych sytuacjach …
Najbardziej obawiałem się o „tasiemki”, którymi wiąże się spodnie w pasie (do spodni Feel Free nie używa się paska) ale bez problemu przetrwały (i one, i spodnie) 5 miesięcy podróży po Azji, a przysmażyłem je (tym razem spodnie, nie tasiemki ;-) dopiero grillem w Andaluzji.
No i będę musiał kupić nowe bo nie wyobrażam sobie następnego wyjazdu w gorące klimaty w innych.
Producentowi gratuluję i zdecydowanie polecam.
Sandały KEEN Owyhee opinie (i Arroyo też;-)
To już kolejna para butów tego producenta, które darzę specjalnym uczuciem. Głównie z powodu tego, że to najwygodniejsze buty w jakich do tej pory chodziłem.
Doskonale sprawdziły się zarówno w mieście jak na żaglach, kajaku czy podczas wędrówki po lesie. Nawet w górach, na mało wymagających szlakach dawały sobie świetnie radę. W Azji sandały Keen Owyhee służyły mi też jako buty do kąpieli (dobrze, że tym razem kupiłem model wodny), szczególnie w miejscach, w których nie byłem pewny dna.

Keen Owyhee – na żagle, kajak ale i w góry lub na pustynię
Świetna podeszwa. Dobrze trzyma na różnych podłożach i świetnie amortyzuje – nawet podczas długich przemarszów po asfalcie i innym, twardym podłożu. W przeciwieństwie do nieudanej podeszwy w modelu Arroyo, która rozklejała się mniej więcej po 11 miesiącach użytkowania, ta w Keen Owyhee sprawuje się (po prawie roku intensywnego użytkowania, w tym 5 miesięcy w podróży) bez zarzutu. Trudów wędrówki nie wytrzymały siateczki umieszczone na piętach i przecierać zaczęła się sznurówka w jednym z butów.
No i niestety największym mankamentem sandałów (głównie Keen Owyhee ale i Arroyo miały podobny problem) jest to, że mimo wkładki antybakteryjnej, po dłuższym użytkowaniu zaczynają wydawać mało interesujący zapach. A dokładniej zapach, który powoduje, że wszystkie komary w promieniu 15 metrów błyskawicznie popełniają samobójstwo podcinając sobie skrzydełka.
Ale zrzucam to na karb trudnych warunków użytkowania – wilgoci i długich przebiegów (w półbutach Targhee nie był to już aż tak duży problem)
Natomiast Keen-y są po prostu ładne i wygodne więc jak padną do końca, to pewnie i tak kupię sobie kolejną parę – byle nie z podeszwą jak w modelu Arroyo ;-)
Lustrzanka Nikon i dodatkowy obiektyw Nikkor 35 mm
Wiem, że teraz i smartfony robią fajne zdjęcia. Coraz lepiej sprawdzają się też aparaty systemu micro 4/3, które są przy okazji dużo mniejsze i poręczniejsze w podróży.
Nic jednak na to nie poradzę, że lubię mojego Nikona. I mimo, że drastycznie starałem się ograniczyć bagaż, to znalazło się w nim miejsce zarówno na moją lustrzankę (Nikon d5200) z doskonale sprawującym się w roli podróżnego zooma obiektywem Nikkor 16-80 jak i dodatkowy obiektyw Nikkor 35 mm. Oraz oczywiście filtry polaryzacyjne do obu obiektywów i mój ulubiony statyw, które razem utworzyły zestaw, który sprawdził się świetnie w Azji i sprawdzić się powinien podczas niemal każdej podróży.
I niech tam sobie Canon-iarze mówią co chcą ale ja póki co zostaję przy Nikonie ;-)
Pasek i saszetka na pieniądze
Tutaj również jestem stały w uczuciach i jak do tej pory nie znalazłem na rynku lepszych produktów niż sekretny pasek Jacka Wolfskina i sekretna saszetka Tatonki (pasek tego producenta jest też niezły chociaż trwałość mogę ocenić na razie po roku użytkowania – Jack Wolfskin służy mi już chyba 4 rok). Doskonały zestaw do przechowywania gotówki i dokumentów. Szczególnie w miejscach, w których łatwo spotkać „dobrych” ludzi, którzy chętnie zaopiekują się naszymi skarbami np. na dworcach, w pociągach, zatłoczonych autobusach …
>> O saszetkach i paskach ze skrytką więcej pisałem tu: Jak spakować się w bagaż podręczny
Witam. Co to dokladnie za model tych spodni feel free i gdzie je mozna kupic?
Też chciałbym to wiedzieć bo moje niestety już dogorywają ;-( Obawiam się jednak, że będzie problem bo marka Feel Free z tego co widziałem przestała istnieć. Jeśli ktoś jednak dysponowałby informacjami na temat sklepu, któremu zostały na stanie takie spodenki to również podczepiam się pod pytanie.
No i żeby była jasność ;-) Tekst nie jest sponsorowany, a lokowanie produktu jak najbardziej zamierzone ;-) W końcu kto powiedział, że o produktach to można albo tylko narzekać, albo wcale … ?;-)