Po artykule zamieszczonym w Newsweeku w Polsce zawrzało. Jak to  alkohol na koloniach i seks, czasem za pieniądze, narkotyki i całonocne imprezy. To na pewno nie moje dziecko. A czyje … ?

Zostaw mamę…

Nie wiem skąd to udawane (?) zdziwienie. Przecież tak jest na wielu obozach młodzieżowych, głównie zagranicznych, już od lat i nikt się z tym specjalnie nie kryje. Budzikom śmierć, party zone, baw się do rana kuszą slogany coraz większej ilości biur podróży. Zdjęcia półnagiej młodzieży (znajdziesz np na facebooku) bez skrępowania umieszczane są w katalogach, na stronach internetowych oraz w mediach społecznościowych. Reklamy skierowane do młodzieży wprost obiecują upojne noce tylko we dwoje: zostaw mamę, a już nikt nie otworzy drzwi pokoju w najmniej oczekiwanym momencie.

Jak myślicie co będą robiły dzieciaki na obozie w którym głównym punktem programu są:

” … PARTY TIME – dyskoteki, nocne życie, imprezy – z tego słynie Bułgaria, kraj przyjazny młodzieży!!! Atrakcje: plaża, dyskoteki, Morze Czarne, wyjścia do lokalnych dyskotek – Alkatraz, Malibu, Papaya … „

 

Grały w szachy i kółko graniaste ?

 

Alkohol na koloniach

Młodzież nie ma złudzeń co do tego, że obóz w „perle bułgarskiej riwiery, w której życie toczy się 24 h na dobę” lub we włoskim Rimini, gdzie „dyskoteki otwarte są non stop, a ograniczenia niesamowitej zabawy nie istnieją” to nie kółko różańcowe.

Czy moglibyście podać najlepsze(sprawdzone) biura, gdzie będzie dostępny taki obóz (nastawiony na imprezy i picie 24/7) …

 

Trafiliśmy na mega opieke bez przypału i mimo, że mieliśmy po 17 lat każda noc była przepita ;d Polecam

 

… wbiliśmy się do klubu gdzie prawie nagie panie sobie tańczyły … Najlepsze jest to, że spalimy po 2h dziennie, non stop chlaliśmy (w dzień na spokojnie, żeby coś pamiętać), noce przezajebiste. Generalnie dziewczyny w takich miejscach stają się strasznie łatwe, więc to też jest duuży plus…

 

Od takich porad i wspomnień aż roi się w internecie. Gdzie bez problemu sprzedają fajki, od kogo kupić najlepszą „trawę” i w której dyskotece ochroniarze pytają o dowód, a do której można wejść bez problemów.

I ciężko mieć tu pretensje do organizatorów. Jeśli jest popyt to jest i podaż. Gdy ktoś chce pojechać to znajdzie się ktoś kto taką imprezę przygotuje. A zainteresowanie jest duże. Największe z biur podróży wysyłają w sezonie jednorazowo nawet po kilka autokarów wypełnionych nieletnimi imprezowiczami. I wiedzą doskonale, że dzieciaki będą szaleć, a kadra przymykać na te szaleństwa oko bo inaczej w przyszłym roku i jedni, i drudzy pojadą z konkurencją. A uczestnicy wiedzą, że przez najbliższe 10 dni wszelkie hamulce można zostawić w Polsce …

I tylko rodzice zostają w domu, w przekonaniu, że Karol, Jacek, Agnieszka, Kasia czy Agnieszka to przecież jeszcze dzieci więc o 22:00 grzecznie będą chodziły spać.

 

Moja mała córeczka

Ale zapominają, że aniołek mamusi czy córeczka tatusia nie mają już 10 lat i wiedzę o motylkach czy pszczółkach już dawno przećwiczyli w praktyce. Wiedzą doskonale do czego służą prezerwatywy oraz jak, a często też i za ile zrobić dobrze sobie i partnerowi lub partnerom. Znają smak papierosów, marihuany i alkoholu. Nie tylko taniego. Wiedzą jak działa amfetamina i jakich dopalaczy użyć by bez zmęczenia bawić się da białego rana.

I wcale nie jest to wiedza, którą zdobywają na koloniach !

Większość z nich jedzie na obóz już doskonale wyedukowana. Bo zmęczony i zapracowany rodzić nie ma czasu lub nie chce widzieć tego co dziecko robi na co dzień. Tym bardziej nie będzie wnikał jaki obóz wybrała sobie jego najsłodsza pociecha. Przecież powiedziała, że będzie grzeczna i jedzie z kolegami czy koleżankami z klasy, które rok temu już były w tym hotelu i było super.

Obozy aktywne, konne, piłkarskie, paintballowe, quadowe czy wędrowanie po górach są przecież passe. Kto by tam teraz męczył się w wakacje cały dzień żeglując, wiosłując na kajakach czy jeżdżąc na rowerze. Zwiedzanie, survival czy fotografia ? To dobre dla frajerów.

– Ma być impreza, laski mają być i alkohol – inaczej nie jedziemy wcale, a „starzy” mają tylko zapłacić – mówią wprost. I „starzy” płacą, chcąc mieć przez 2 tygodnie święty spokój, nie wnikają za co i nie patrząc dokąd. Później jest płacz i lament. To na pewno nie moje dziecko. Mój aniołek w życiu nie wziąłby alkoholu do ust. Seks ? Moja Monisia to przecież jeszcze dziecko …

A i co najważniejsze, tam nie ma czegoś takiego jak kac. Doprawdy zajebiste zjawisko. Piliśmy przez 10 dni (generalnie w nocy, ale za dnia piło się też browarki czy drinki w barze)…

 

Kąpanie się w morzu o 4 nad ranem z ziomkiem i dwiema starszymi dziewczynami (my 16, one 19) przy pełni księżyca, który w Hiszpanii wydaje się mieć dużo większą tarczę to naprawdę coś nieziemskiego ..

 

Poznajesz rodzicu swoje idealne dziecko ? Nie ? To zajrzyj do internetu. Znajdziesz tam tysiące podobnych relacji z obozów, w tym z dużym prawdopodobieństwem również z tych, które sam opłaciłeś …

 

Uwagi:

– cytaty pochodzą z forów i stron internetowych przeznaczonych dla młodzieży
– określenia party time, party zone i skróty opisów kurortów pochodzą z katalogów biur podróży organizujących „imprezy” dla młodzieży