Zawsze wydawało nam się, że w Portugalii jest drogo. Nie tylko w stosunku do Polski, ale nawet sąsiedniej Hiszpanii. Ale przecież pomarańcze za ok. 1,5 zł za kilogram, czy piwo w knajpce – małe co prawda ale zawsze – za 4,5 zł to taniej niż w Polsce. Jakie są aktualne ceny w Portugalii? Ile pieniędzy zabrać ze sobą na wakacje? Po miesiącu pobytu w Algarve przyszedł czas na podsumowania…
Podstawowe ceny w Portugalii (Algarve)
Będąc w Portugalii przeczytałem, że protestujący w tym czasie w Polsce rolnicy wysypują na ulicę jabłka. W jednym z komentarzy pod artykułem ktoś sugerował (mając w tym sporo racji) że zamiast wyrzucać i narzekać, to może warto postawić budkę przy drodze i samemu sprzedawać swój towar. Pytającego zalała fala hejtu. – A kto zapłaci za transport, przecież gdy jabłka kosztują mniej niż 2 zł za kilogram, to to się zupełnie nie opłaca – jedna z najbardziej popularnych odpowiedzi wyjątkowo zapadła mi w pamięć.
Najbardziej popularne w Portugalii owoce – pomarańcze – w markecie kosztują zazwyczaj od 0,7 do 1 euro za kg. Natomiast we wszystkich miasteczkach, przy drodze stoją budki – czasami sprzedaż odbywa się wprost z samochodu – w których za 2 euro można dostać 5 kg owoców, za 5 euro już 15 kg. To daje ceny od ok. 33 centów (jakieś 1,5 zł) za kg. Cena paliwa w Portugalii to średnio ok. 1,5 euro (ok 6 zł/litr). Portugalczykom się jednak jakoś opłaca?
Czy ceny w Portugalii mogą być niższe niż w Polsce?
Pomarańcze to nie jedyne produkty, które w Portugalii dostaniemy taniej lub w podobnych cenach jak w Polsce. Niezłe wina można kupić za 2-3 euro, z kolei te kosztujące 5-7 euro za butelkę wydawały nam się dużo lepsze niż większość win do 100 zł jakie piliśmy w Polsce. W marketach często można też trafić na przeceny sięgające nawet 65% i wino kosztujące normalnie 15 kupić za 5-6 euro.
Lepsze Porto czy Madera (te najtańsze kosztują ok 5 euro) to już wydatek od 10 euro wzwyż – w zależności od rocznik czy producenta – ale wino jest zdecydowanie lepsze niż to co dostać można w naszych rodzimych marketach. Z kolei butelka 10 letniego Porto to już zazwyczaj przynajmniej 16-20 euro.
Za piwo w lokalnych knajpkach knajpce płaciliśmy od 1 do 2 euro (szklanka 0,2 lub butelka 0,33). W restauracji przy plaży butelka ciemnego stouta rodzimej produkcji (Super Bock lub Sagres) kosztowała 1,5-1,8 euro. Duży Guiness w pubie w Lagos to na przykład 2,5 euro.
Ryby w markecie można dostać od 2 euro za kg!!! – oczywiście im lepszy gatunek tym wyższa cena. Rewelacyjne są też lokalne sery, których ceny w Portugalii zaczynają się od 2-3 euro za krążek (6-7 euro za kg).
W „normalnych” cenach są też podstawowe produkty, których potrzebować będziecie na wakacjach. Wodę dostać można za 1,3-1,5 euro za zgrzewkę (6 x 1,5 litra). Żel do kąpieli 2-5 euro, papier toaletowy za średnio 2 euro za opakowanie.
No i ciuchy. Skrajnym przypadkiem były wyprzedaze w Primarku w Portimao gdzie ceny koszul zaczynały się od 1 euro, t-shirt-ów 2-5 euro, a tenisówek od 3 euro.
Ceny produktów turystycznych
W sklepach turystycznych za ręcznie malowaną (lub stylizowane na malowane ręcznie;-) miseczkę trzeba zapłacić 4-8 euro za sztukę. Na hinduskie lub dziergane ponczo wystarczy 25 euro, a na obrazki na drewnie korkowym trzeba przygotować od 5-9 euro za sztukę – za te najmniejsze oczywiście.
Jednak zdecydowanie warto „zagubić” się na chwilę w gąszczu portugalskich uliczek by znaleźć rewelacyjne butiki z dużo ciekawszymi rzeczami niż chińskie zazwyczaj pamiątki. Ceny są tam może nieco wyższe ale za to można wypatrzeć prawdziwe perełki. Piękny butik prowadzony przez mieszkającą tu od 20 lat kanadyjkę odkryliśmy w położonym na wzgórzu (niedaleko Evory) miasteczku Monsaraz. W Lagos z kolei znaleźliśmy sklep firmowy Mosaico de Pano z pięknymi, kolorowe ciuchami szytymi na miejscu (bluzki od 30-40 euro, sukienki 70-80 euro).
Także dobrze jest mieć zawsze ze sobą kartę kredytową lub nieco większą ilość gotówki…
Ceny jedzenia w knajpkach
Lunchowe zestawy lub tzw. menu del dia można dostać za 7,5-8,5 euro – zazwyczaj jednak – szczególnie w miejscowościach turystycznych – jest duża szansa, że dostaniemy w tej cenie zwyczajnego fast fooda: kotlet lub kilka krążków smażonych w panierce kalmarów + frytki i kilka listków sałaty z pomidorem. Menu Turistico zawierające zazwyczaj 2 dania + deser (często i napój) to już 12-15 euro za osobę.
W przypadku jedzenie również warto zejść z utartych szlaków i turystycznych promenadek i popatrzeć gdzie stołują się miejscowi. Lub podpytać o polecane lokale. W niepozornie wyglądającej restauracji Barrigada w Lagos poleconej przez Miquela, za 2 talerze pełne ryb, doskonałe ziemniaki z czosnkiem i sałatkę płaciliśmy 13,9 euro za osobę (all you can eat). Do tego karafka domowego wina za 3-6 euro. Sałatka z ośmiornicy to 6-8 euro, najbrzydsza podobno (za to wyjątkowo smaczna) ryba świata – Monkfish – kosztowała 15 euro za porcję.
W małych knajpkach w Lagos (ale nie tylko) za doskonałą bifanę (bułka z wołowym lub wieprzowym stekiem, w wersji rozszerzonej na przykład też z jajkiem) zapłacić trzeba 3-3,5 euro. Do tego kawka lub piwko za 1 euro a na deser kieliszek lokalnej nalewki Ginjinha z wiśni w kieliszku z czekolady lub likieru z Medronho (tzw. drzewa truskawkowego) za dodatkowe euro za sztukę…
Sklepy i zakupy
Markety w Portugalii są otwarte w niedzielę (przynajmniej w nieco większych miasteczkach jak Lagos czy Faro). To pierwsza różnica w stosunku do Polski. Po drugie w niedzielę bez problemu można znaleźć miejsce parkingowe przed portugalskim marketem, a w sklepie nie ma wcale tłumów – przynajmniej teraz, przed sezonem turystycznym. Większy market (najczęściej Intermarche czasem Continente) można znaleźć niemal w każdym miasteczku w rejonie algarve.
Tym co nam się jednak najbardziej podobało – i to nie tylko w marketach – był luz Portugalczyków. Podchodzimy do kasy, pani rozmawia z gościem przed nami po francusku. Przy nas płynnie przechodzi na angielski i pyta skąd jesteśmy, z której części. W trakcie kasowania produktów dyskutujemy sobie luźno o Norwegii, Szwecji i Danii oraz o różnicach językowych. Nikt się nie spieszy, nie denerwuje i nie pogania. Może to kwestia słońca…?
Przykładowe ceny w Portugalii
Dla tych, którzy potrzebują mieć wszystko na talerzu, poniżej podajemy przykładowe ceny w Portugalii ze sklepów, sklepików i knajpek. Rozpiętość cen większości produktów jest w Portugalii oczywiście znaczna – w końcu koszulkę również i w Polsce można kupić za równowartość 2 euro ale i za 25 też. Dlatego postanowiliśmy pisać o cenach minimalnych – czasami zaznaczając widełki cenowe. Mamy nadzieję, że informację pomogą Wam w zorientowaniu się w tym, ile pieniędzy zabrać ze sobą do Portugalii.
Aktualne ceny z regionu Algarve:
- Rewelacyjny sos Piri Piri (mocno pikantny olej z papryczkami) – 1,88 euro.
- Rower miejski składany – 149 euro. Przez miesiąc witał nas w drzwiach pobliskiego marketu, aż w końcu zaczęliśmy się poważnie zastanawiać czy go nie kupić;-)
- Woda mineralna w markecie od 1,4-1,9 za zgrzewkę – 6 x 1,5 litra.
- Butelka wody gazowanej 1,5 l – 0,69 euro.
- Pasta do zębów Colgate – 3,29 euro (inne od 1-2 euro).
- Żel do kąpieli z olejkiem arganiowym – 2,49 euro.
- Mleko 1 l z Azorów – od 0,56 euro.
- Musli z owocami 500 gr – 1,97 euro.
- Herbata lipton – matcha (u nas chyba jeszcze niedostepna) – 2,24 euro.
- Herbata Lipto – mięta: 0,99 euro, earl grey – 1,69 euro.
- Banany z Madery – 1,41 euro za kg (te na przykłąd z Kostaryki mniej niż 1 euro).
- Wino – od 1,5-2 euro, często za 3-4 euro można znaleźć wina przecenione z 15-16 euro.
- Porto Branco – 4,79 euro.
- 10 letnie Porto od 16 – 20 euro w górę.
- Pesto słoiczek – ok. 2,29 euro.
- Danie gotowe do mikrofali (ryż z krewetkami) – 3,69 euro.
- Gazpaczo 1 l w kartonie – 3,49 euro.
- Zupa warzywna duża (gotowe danie) – 3,99 euro.
- Kefir bio – 500 ml – 1,49 euro.
- Rewelacyjny obiad w restauracji w Lagos – 13 euro za os.
- Kawa z ciastkiem w restauracji na promenadzie nadmorskiej w Portimao – 3 euro.
- Papier toaletowy – średnio 1,99 euro za opakowanie (4 duże rolki lub 12 zwyczajnych) – są też za 1,39 euro.
- Jogurt naturalny w intermarche – 1 euro za 250 ml.
- Sardynki Ramirez w puszcze – 0.97 euro.
- Puszka Coli lub podobnego napoju – 0,5-0,65 euro.
- Duża butelka (Cola/Sprite) – od 1,29 euro (w promocji) – 1,89 euro.
- Chleb – od 0,69 euro.
- Papryka lub pomidory – ok. 1 euro za kg.
- Jabłka – 0,7 euro za kg (w lokalnym sklepiku).
- Sól – od 0,19 za kg.
Bardzo pomocny poradnik. Zawsze podejrzewałem, że ceny w Portugalii są duuuużo wyższe, a tu miłe zaskoczenie. Zapisuję w planach na przyszłość!
Tak? To proszę stanąć samochodem i sprzedawać jabłka na sztuki podczas gdy posiada się kilka ha sadu. Takie teksty powinny być karalne, i dziwić się że mamy rząd jaki mamy skoro tacy ludzie chodzą na wybory..
Skoro Portugalczyk może sam zadbać o zbyt swojego produktu, to nie bardzo widzę powód, żeby nie mógł zrobić tego polski rolnik, sadownik, producent…
Czasy w których państwo skupowało wszystko po odgórnie ustalonych cenach na szczęście minęły (chociaż co niektórym widać marzy się niestety ich powrót)… To może załóż fabrykę butów, wyprodukuj milion par w rozmiarze, którego nikt nie chce kupić, a później zgłoś się do rządu z pretensjami, że musisz sprzedawać taniej niż wyprodukowałaś i żądaniem, żeby to rząd odkupił od ciebie te buty albo ustawą nakazał na przykład gminom odkupienie całej partii butów, których nie udało ci się sprzedać na wolnym rynku po ustalonej przez ciebie cenie…
A przepraszam, przydałaby się jeszcze ustawa, którą każdego kto ośmieliłby się publicznie zakwestionować cenę i sens produkcji miliona par butów w takim rozmiarze wsadzić profilaktycznie do pierdla na 5 lat. I dodatkowo odebrać mu prawa wyborcze na lat 10 oraz nakazać kupowanie minimum 25 kg jabłek miesięcznie, bo przecież pan Kowalski założył sobie kilka hektarów sadu, nie sprawdzając wcześniej czy, komu i za ile będzie mógł sprzedać to co wyprodukuje więc wszyscy powinniśmy solidarnie się zrzucić na jego biznes…
Polecam wyjazd na rzykład do Korei Północnej lub powrót do książek i staranniejszą lekturę tych rozdziałów, które mówią o tym, jak kończą się sytuacje, w których rząd zaczyna zajmowac się tym na czym się zupełnie nie zna;-(
W Holandii rolnicy tez sprzedaja w taki spodob warzywa i owoce nie ma w tym nic dziwnego. Swietna pomysl.
A w Polsce jak widac popularna jest jeszcze idea skupu centralnego przez państwo ;-)
Nie ma nic gorszego jak wypowiadanie się na temat o którym nie ma się bladego pojęcia – chodzi mi o początek tekstu o polskich sadownikach. Reszty artykułu już nie chciało mi się czytać bo wstęp pokazuje brak wyobraźni. Proszę spróbować sił w sadownictwie gdzie wliczając koszty wsadowe i koszty pracowników należaloby dopłacać z własnej kieszeni aby nie „wyrzucać jakblek na ulicę” jak to zostało pięknie napisane. A na przyszłość proszę się zastanowić i zorientować w temacie zamiast wygłaszać tego typu tezy.
Jak już spamuje się cudze strony to dobrze byłoby oprócz samego imienia zmienić jeszcze numer IP i adres mailowy, z którego dodaje się kolejne komentarze nie na temat ;-) Bo nie ma jak komentować artykuł o cenach w Portugalii przyznając się, że się go nie czytało ;-)
A wracając – ostatni raz – do treści komentarza, to koszty wsadowe (inwestycji, wyprodukowania towaru itp), koszty pracowników, szereg innych podatków i kosztów stałych są w każdej braży – nie tylko w sadownictwie. Jeśli planowana cena sprzedaży towaru wychodzi mi mniejsza niż koszty, to po prostu nie otwieram takiego biznesu…
Bardzo lubię czytać wpisy o cenach są przezabawne. Piszecie o rarytasach a 90 ludzi w restauracjach wycina pizzę pewnie jeszcze z sklepu popijając te super wino to tak pasuje jak pojechać mercem na imprezę a kupę zrobić w krzakach.Jak jest na wyjazd to powinno być na resztę. Niemniej jednak zakres cen opisanych przybliża trochę Portugalię.lecz tylko trochę
Stać mnie na wyjazd, ale na reszcie muszę niestety oszczędzać. Chcąc cokolwiek zobaczyć i dysponując określonym budżetem zmuszony jestem zacisnąć pasa, zatem nie do końca jest tak jak piszesz.
Witam bardzo przydatny artykuł, czy możecie podać nazwę tej knajpki? A i jak wyglądaja usługi w Portugalii jest drogo? Pozdrawiam :)
bardzo przydatny post :)
Świetny wpis. Uwielbiam właśnie takie wpisy gdzie przedstawione jest co ile kosztuje. Moim zdaniem jest to dużym ułatwienie dla osób, które planują wybrać się w dane miejsce. Doskonale wiedzą z jakimi kosztami muszą się liczyć i ile pieniążków ze sobą zabrać
No te ceny są naprawdę sensowne! I to dokładnie na rzeczy, które tam są fajne, jak wino, ryby, czy owoce morza. Dzięki za wpis, lecę szukać noclegu!
ten artykul nie stety potwierdza ze Polska jest drogim krajem!!(( a o jakosci w restauracjach wole nie pisac
w Luksemburgu wspaniale wino mozna kupi za 3,5€ w Polsce belty to min. 25 zl!!
baza hotelowa w niektorych polskich miastach szczegolnie w Wroclawiu jest bardzo dobra i nowe apartamenty sa realtywnie tanie od 130 do 200zl z bardzo wysokim standartem ..to trzeba przyznac na duzy plus Polski
Ponieważ dużo podróżujecie , czy możecie polecić mi coś niezbyt drogiego i pięknego jak Portugalia ale w temperaturach do 25 'C na czerwiec? Uwielbiam zwiedzać. Swoim autem bądź samolotem. Jak uważacie?
Dzięki za polecenie,
Pozdrawiam serdecznie, Iza
Bardzo pomocny tekst.wybieram się w sierpniu do Nazare więc informacje jak najbardziej potrzebne !!!
Dzięki :)
Cieszymy się, że nasze informacje na temat cen w Portugalii się przydadzą;-) Pozdrawiamy.