3 ulice na krzyż, tanie, klimatyczne hoteliki  i kilka luksusowych obiektów. Do tego przepiękna, piaszczysta plaża, doskonałe rafy koralowe, góry schodzące niemal wprost do płytkiej zatoki idealnej do wind i kitesurfingowych szaleństw oraz  Yum Yum – najlepszy falafel monster na świecie. Egipski Dahab, większość turystów omija jednak szerokim łukiem  …

Dahab – raj dla nurków i windsurferów

Dahab zdecydowanie nie jest dla każdego. Poza kilkoma luksusowymi hotelami usytuowanymi na plaży nie ma tu praktycznie nic więcej. I paradoksalnie to jest największym atutem Dahabu. Dzięki temu można skupić się na spokojnym wypoczynku i uprawianiu sportów, do których Dahab jest wprost stworzony. To w okolicy Dahabu znajduje się Blue Hole jedno z najważniejszych miejsc nurkowych w Egipcie, a rafy koralowe są tutaj mniej zadeptane niż w sąsiednim Sharm el Sheikh. Do tego długa, piaszczysta plaża na południe od miasta stanowi doskonałe miejsce dla wszelkiej maści wind i kitesurferów. Przy znajdujących się przy plaży hotelach znaleźć można liczne szkółki i wypożyczalnie sprzętu. Do miasteczka jest stąd kilkanaście minut piechotą lub kilka minut taksówką, którą stanowią tutaj terenowe pick-upy przewożące pasażerów na pace.

 

Yam Yam falafel monster

Na końcu Dahabu, przy jednej z głównych ulic znajduje się bar Yam Yam – kolejny skarb Dahabu. Z zewnątrz sprawia wrażenie jakby już wejście w progi lokalu mogło przyprawić w najlepszym razie o solidny rozstrój żołądka. Szczególnie pracowników polskiego Sanepidu. W rzeczywistości to typowo egipski lokal serwujący proste, szybkie i pyszne dania kuchni arabskiej jak foul – pasta z bobu z oliwą i sokiem z cytryny, baba ganoush – pasta z sezamu i bakłażanów czy najlepszy na świecie falafel monster.

 

Egipt Dahab nie dla każdego

Życie w Dahabie toczy się w niespiesznym tempie. Miejscowi i turyści snują się bez pośpiechu po miasteczku i plaży. Zatrzymują się często by porozmawiać z sąsiadami lub zapalić fajkę wodną. Dahab to ulubione miejsce podróżników indywidualnych i wszelkiej maści freaków, którzy przyjeżdżają tu nawet na kilka miesięcy. Nie ma tu marketów, dyskotek czy sklepów z pamiątkami. W centrum i na obrzeżach znajduje się kilka tanich hoteli i campingów. Przy południowej plaży znajdują się miejsca dla potrzebujących większego luksusu. Jednak nawet tam atmosfera jest o niebo lepsza niż w ogromnych kompleksach w Sharm el Sheikh. Jeśli więc nie jesteś w stanie wytrzymać tygodnia bez obijania się na promenadzie o innych wczasowiczów, bez marketów i dyskotek to lepiej omiń Dahab szerokim łukiem..

Inaczej zepsujesz wakacje i sobie, i  mi, i tym wszystkim, dla których Dahab jest idealnym miejscem na spokojne wczasy, z dala od trosk codziennego życia i telefonu komórkowego.

 

Na marginesie:

Do Dahabu można dojechać transportem publicznym z Sharm El Sheikh. Nie zapomnij jednak zabrać z hotelowego sejfu swojego paszportu. Przed miastem usytuowane są punkty kontroli, na których dokument tożsamości może być potrzebny.