Po 6 miesiącach w podróży zamknęliśmy pętlę. Udało się i świat się nie zawalił. Długo czekaliśmy z wyjazdem bo jak to tak. Rzucić wszystko i pojechać na pół roku ? Dziś nie możemy uwierzyć jak ten czas szybko zleciał i czemu zdecydowaliśmy się na ten krok tak późno. Co dalej ?

Zamknięta pętla

180 dni w drodze. Tylko i aż 180 dni.

Wystarczyło aby odwiedzić 12 krajów i 19 lotnisk. Piętnastoma samolotami przemierzyliśmy dystans blisko 37 000 km, 8500 km pokonaliśmy lądem i ok. 820 km wodą.

więcej o nas i podróży oraz  kalendarium 

 

Przedreptać Świat w liczbach

Czym jeździliśmy

Przemieszczaliśmy się samolotami i lokalnymi autobusami. Pociągami, busami, które często wyglądały jakby za najbliższym zakrętem miały się rozpaść na dobre, ciasnymi tricyklami ale też i taksówkami. Po malezyjskiej Langkawi jeździliśmy motoryzacyjnym cudem techniki rodem z jednej z lokalnych fabryk, w Omanie, kompaktową Mazdę przerobiliśmy na samochód campingowy, a filipińskie wyspy poznawaliśmy włócząc się po okolicach skuterem z kulami wystającymi z plecaka.

podróż motorem

Podróż skuterem z usztywniającym butem na złamanej nodze i kulami w plecaku ;-)

 

Pomiędzy wyspami pływaliśmy szybkimi promami, kutrami przystosowanymi do przewozu pasażerów i tradycyjnymi, drewnianymi łodziami, w Armenii doskonale sprawdził się autostop, a gdzie nie dało się dotrzeć inaczej wędrowaliśmy na piechotę.

Co robiliśmy

Oprócz wędrowania, przemieszczania się, zwiedzania, odkrywania nowych miejsc, odpoczywania i poznawania nowych ludzi, przebrnęliśmy też przez blisko 13 000 stron trzydziestu trzech przeczytanych książek, popełniliśmy 71 wpisów na blogu, napisaliśmy 6 artykułów dla magazynu Trendy i zrobiliśmy ponad 8300 zdjęć.

 

Złamania i inne nieszczęścia ;-)

Przetrwaliśmy jedną złamaną nogę, za to w dwóch miejscach i przez 6 tygodni w podróży towarzyszyły nam kule i but usztywniający oraz  złapaliśmy dwie dziury, za to w jednej oponie ;-) Zaledwie kilkanaście razy daliśmy się ugryźć miejscowym komarom, na szczęście bez konsekwencji, trzy razy nie zauważyliśmy (no dobra, Anka nie zauważyła ;-) parzących meduz, za to raz wykazała się refleksem błyskawicznie strącając z ręki węża spadającego z dachu.

Przez 6 tygodni podróżowaliśmy z niechcianymi towarzyszami - kulami i butem usztywniającym złamaną nogę.

Przez 6 tygodni podróżowaliśmy z niechcianymi towarzyszami – kulami i butem usztywniającym złamaną nogę.

 

Największe imprezy

Dwa razy świętowaliśmy nadejście Nowego Roku: Chiński Nowy Rok przywitaliśmy na Filipinach, natomiast obchody tajskiego Nowego Roku obchodziliśmy hucznie w Bangkoku.

W Kuala Lumpur braliśmy udział w Thaipusan, najważniejszym święcie dla Hindusów, a na Filipinach trafiliśmy na Paraw Festival – malowniczy zlot tradycyjnych łodzi.

 

Kataklizmy … których uniknęliśmy

Jakimś cudem uniknęliśmy również wszelkich kataklizmów. Odpuściliśmy Nepal, chociaż już prawie kupowaliśmy bilety na termin tuż przed olbrzymim trzęsieniem ziemi, w którym zginęło ponad 3000 osób. Z Gruzji wyjechaliśmy tuż przed katastrofalną powodzią, a niepokoje społeczne w Armenii oglądaliśmy już w Hiszpanii, bo Andaluzja przecież też jest w Azji … ;-)

 

Jesteśmy w Polsce i co dalej

– Jak odnajdujemy się w Polsce – to po przyjeździe do kraju najczęściej zadawane pytanie. Nie wiem. Jeszcze to do mnie nie dociera. Być może odpowiem na to pytanie za tydzień, może za miesiąc.

Na razie obydwoje nie możemy uwierzyć, że te pół roku, które przed wyjazdem wydawało nam się niewyobrażalnym szmatem czasu minęło tak szybko. Wciąż też zastanawiamy się dlaczego tak długo czekaliśmy z decyzją. Okazało się, że coś co przez tyle lat było w sferze nieosiągalnych marzeń wcale nie jest tak trudne czy wręcz niewykonalne jak nam się początkowo wydawało. Że można rzucić wszystko, wyjechać na kilka miesięcy i wcale świat się od tego nie zawali. I nie trzeba być studentem lub emerytem !

Krzysiek i Ania - Przedreptać Świat

Koniec jednej podróży jest początkiem. Kolejnej ;-)

 

Po tej podróży wiemy, że możemy wszystko. Nie ma rzeczy, których nie da się zrealizować jak się bardzo chce. Wiemy też, że nie wrócimy już do życia jakie prowadziliśmy przed wyjazdem w podróż. Wróciliśmy z głowami pełnymi kolejnych planów i pomysłów.

Już wkrótce, w kolejnej kilkumiesięcznej podróży, postaramy się pokazać jak niezwykła potrafi być też Polska. Na liście rzeczy do zrealizowania przed czterdziestką jest też wędrówka szlakiem świętego Jakuba (lub inną, fajną i długodystansową trasą) oraz kurs hiszpańskiego gdzieś w Ameryce Południowej. Połączony oczywiście z wędrowaniem i poznawaniem tamtejszej kultury. Chcemy również na sobie sprawdzić czy da się podróżować i pracować jednocześnie.

Bo koniec projektu Przedreptać Świat – 6 miesięcy w Azji jest równocześnie początkiem. Początkiem realizacji kolejnych marzeń, o kolejnych podróżach …