Jak poprawić statystyki czytelnictwa w Polsce ?  Trzeba tylko wprowadzić w życie hasło jednej z lepszych reklam: Nie czytasz ? Nie idę z Tobą do łózka ! I teraz kto się przyzna ile razy w miesiącu uprawiałby seks zakładając, że jeden akt = jedna przeczytana książka ? ;-)

Z książką w plecaku …

Mogę nie zabrać statywu, mogę nie spakować dodatkowego polara lub zapomnieć o ulubionej koszulce natomiast nie zdarzyło mi się jeszcze by w spakowanym na podróż plecaku zabrakło książki. Zazwyczaj drukowanej, natomiast po wyjeździe do Iranu zacząłem przekonywać się też odrobinę do e-booków. Przeważyła wygoda. Wykorzystując tablet, zamiast jednej książki mogłem zabrać trzy ;-)

Jednak w domu tablet szybko poszedł w odstawkę na rzecz prawdziwych, papierowych egzemplarzy, a po dwóch miesiącach przerwy zacząłem nadrabiać czytelnicze zaległości …

Jeśli prawdą jest, że przeciętny Polak czyta rocznie maksymalnie jedną książkę, to ostatnio chyba udało mi się znacząco poprawić te statystyki :)

 

Polecane książki – na plus:

Polecane książki - 3 sposoby na wywrócenie łodzi5/ Trzy sposoby na wywrócenie łodzi – Chris Stewart

Chris Stewart to były perkusista legendarnej kapeli Genesis, który rzucił granie i zajął się między innymi żeglowaniem.

W naszym jedynym, słusznym związku żeglarskim książka „Trzy sposoby na wywrócenie łodzi” wylądowała zapewne na liście książek zakazanych. No bo jak to pływać po morzach bez patentu i jeszcze ludzi wozić. Toż to skrajna nieodpowiedzialność. Na szafot go.

Na szczęście autor mieszka daleko poza jurysdykcją Polskiego Związku Żeglarskiego i lekce sobie waży ich „troskę” zdobywając żeglarskie szlify po swojemu. A, że czasami w sposób odrobinę niekonwencjonalny …

Z dużą przyjemnością czytałem o pierwszych rejsach Chrisa Stewarta, problemach z łodzią i czasem z ludźmi, którzy jak to zwykle bywa potrafią stanowić większy problem niż pogoda. Czytając, przypominając sobie swoje pierwsze żeglarskie przygody dwadzieścia kilka lat temu.

– Ta książka to wyborna literatura podróżnicza – przeczytać można na okładce. Wyborna to jest dobrze schłodzona flaszka Wyborowej. Tu z tą wybornością to bym raczej nie przesadzał bo „Trzy sposoby na wywrócenie łodzi” nie są zdecydowanie jakimś wybitnym dziełem literatury.

Lecz mimo, że nie jest to książka z cyklu tych, do których chciałoby się wracać i wracać to pozwoliła mi na kilka godzin oderwać się od codzienności i z kapitanem Stewartem pobujać się na morskich falach. Dlatego polecam :-)

 

Grecja - gorzkie pomarańcze - polecane książki4/ Gorzkie Pomarańcze – Dionisios Sturis

Początkowo przeszkadzały mi częste zmiany wątków i brak jasnej chronologii. Fragment w Polsce, potem Grecja i za chwilę znowu Polska ale już w zupełnie innej czasoprzestrzeni.

Spodziewałem się kolejnej, prostej książki o życiu w Grecji, a dostałem kawał cegły pokazującej historię Grecji i Greków w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Historii zamkniętej w opowieść o mieszanym, polsko – greckim małżeństwie, w której po pierwszej chwili niepewności zanurzyłem się niczym nurek w morskich odmętach. I zostałem do samego końca.

„Gorzkie Pomarańcze” to świetnie zrealizowany reportaż o współczesnej Grecji, o życiu jego mieszkańców, historii Greków po II wojnie światowej i obecnym kryzysie państwa.

Reportaż, który pozwala czytelnikowi inaczej spojrzeć na ojczyznę demokracji z zupełnie innej strony. No i dowiedzieć się wreszcie skąd w Polsce pojawili się greccy emigranci. Bo wstyd przyznać, mimo, że znałem kilku polskich Greków to nigdy nie było okazji by zapytać o ich przeszłość …

 

Poza utartym szlakiem3/ Poza utartymi szlakami – praca zbiorowa

I znowu Peron4 … Nie tak dawno pisałem, że to jedna z częściej odwiedzanych przeze mnie we wrześniu stron o podróżach, a tu proszę…

Pod patronatem portalu wyszła książka z reportażami o podróżach po siedemnastu, mało znanych krainach. Są wśród nich państwa kaukaskie: Gruzja i Azerbejdżan. Są Indonezja, Filipiny, Kaszmir, Gwatemala, Bangladesz czy Mongolia. Znaleźć też można historie z miejsc nieco bardziej znanych: z Ukrainy, Macedonii czy Tajlandii.

Peron 4 ma niezwykły dar wynajdywania tekstów dobrych, bo praktycznie wszystkie reportaże są doskonałe. Minimalnie odstają może ze dwie historie, natomiast całość i tak czyta się jednym tchem.

Z kronikarskiego obowiązku muszę tylko zaznaczyć, że książka „Poza Utartym Szlakiem” wyszła wcześniej, bo w 2103 roku natomiast nie wiem jakim cudem ale przegapiłem publikację i pewnie żyłbym dalej w nieświadomości gdyby nie wizyta w koszalińskiej bibliotece :)

Jeśli ktoś jeszcze nie czytał książki „Poza Utartym Szlakiem” to zdecydowanie polecam, szczególnie tym, którzy planują podróż w regiony opisane w reportażach.

 

Książka między światami2/ Między światami – Marzena Filipczak

Po zakończeniu książki „Między Światami” zacząłem się zastanawiać czy podobała mi się bo byłą dobrze napisana czy też dlatego, że idealnie trafiła w kraje, które albo odwiedziłem albo bardzo chciałbym się do nich wybrać.

Chyba i jedno, i drugie.

Czytając książkę widać bowiem doskonale, że autorka zna się nie tylko na podróżowaniu ale też na pisaniu, co niestety nie zawsze idzie ze sobą w parze. Marzena potrafi wpleść w narrację sporo informacji praktycznych, ciekawostek czy informacji o odwiedzanych krajach i równocześnie, mówiąc kolokwialnie, nie przynudza.

Czytając o Iranie wracałem pamięcią do miejsc i ludzi, których sam spotkałem na swej drodze, co było o tyle łatwe, że odwiedzaliśmy podobne miejsca i często bardzo podobnie je odbieraliśmy. Wiele akapitów było jakby żywcem wyciągnięte z mojej głowy i spisanych w notesie uwag ;-)

Po zakończeniu kolejnych rozdziałów wyciągnąłem atlas, a później sam zacząłem wodzić palcem po mapie i zastanawiać się jak nagiąć plan kolejnej podróży by wrócić do Iranu czy na Kaukaz, odwiedzić Uzbekistan, Kurdystan czy Turkmenistan … I niech to będzie najlepsza rekomendacja dla tej książki :-)

 

I góry odpowiedziały echem1/ I góry odpowiedziały echem – Khaled Hosseini

Mój zdecydowany faworyt w zestawieniu. Nie jest to książka o podróżach. To książka o kulturze, historii oraz o życiu w kraju, od dziesiątek lat wstrząsanym wojnami i przesiąkniętym śmiercią.

O życiu w cieniu wielowiekowej, często surowej i okrutnej tradycji. I w końcu, choć może przede wszystkim, jest to książka o przyjaźni i miłości, tak trudnej, jak życie w Afganistanie.

I czego więcej bym o niej nie napisał to i tak nie oddam tego tak dobrze, jak zrobił to autor. W przeciwieństwie do trzech sposobów na wywrócenie łodzi, „I góry odpowiedziały echem” zdecydowanie należy do książek do których będę wracał.

Z dziką przyjemnością.

 

Książki mniej polecane – na minus:

Podróż na południe książka na minus1/ Podróż na południe – Annie Hawes

Może ja jestem za głupi albo „Podróż na Południe” skierowana jest do innego odbiorcy bo przyznam się bez bicia, że nie dotrwałem do końca. Czytałem i czekałem… Na jakiś wątek, który mnie zaciekawi na tyle bym został do następnego rozdziału, potem do następnej strony, a w końcu na 1 czy 2 rozdziały przed końcem odpuściłem.

Generalnie bardzo lubię książki pisane przez osoby, które postanawiają rzucić wszystko i szukając radykalnych zmian postanawiają osiąść na dłużej lub na stałe w Maroku, Grecji, Hiszpanii czy we Włoszech.

Tylko, że wszystkie, które do tej pory przeczytałem były o niebo lepsze. „Hiszpańska fiesta i soczyste mandarynki” autorstwa Alex Browning o przeprowadzce do Andaluzji. Doskonały „Nasz rok w Oriencie” i „U mnie zawsze świeci słońce” – Victorii Twead, „Niebieskie oczy – czarny ląd” Gunilli Fagerholm czy „Dom Kalifa” autorstwa Tahir Shah.

Być może i wcześniejsze książki Annie Hawes, którymi odniosła, podobno, światowy sukces: „Extra Virgin” i „W Krainie Oliwek”, w których opisuje swoje przenosiny z Londynu do Ligurii są lepsze. Natomiast „Podróż na Południe” opisująca podróż autorki z Ligurii na Kalabrię, z długimi, pisanymi na siłę opisami jest po prostu nudna. Momentami miałem wrażenie jakby Annie Hawes płacili po prostu od ilości, nie jakości tekstu. Stąd treść, która bez straty jakości mogłaby się zmieścić w jednym akapicie zajmowała 2 strony.

Chociaż może „Podróż na Południe” wcale nie jest złą książką ? Może to kwestia kolejności ? W końcu zaledwie kilka dni wcześniej skończyłem świetnie napisane „Gorzkie Pomarańcze” ?

Na pewno jednak  jest dużo gorsza od wszystkim wymienionych powyżej tytułów.