Przyznaję bez bicia, że gdy rejestrowałem się w serwisie nie miałem pojęcia co to jest airbnb. Po 2 tygodniach prób poddałem się i swój nocleg w Emiratach zarezerwowałem ostatecznie gdzie indziej. Jednak gdy na airbnb poświęciłem więcej czasu okazało się, że można tu znaleźć prawdziwe perełki …

Co to jest AIRBNB ?

Co to jest airbnb? Airbnb to serwis, który umożliwia dzielenie się z innymi swoją kanapą, pokojem czy niewykorzystywanym akurat mieszkaniem. Idea co do zasady zacna i podobnie działających serwisów (w różnych branżach)  pojawia się w sieci coraz więcej. Na przykład blablacar, który pozwala złapać wirtualnego prawie stopa. Prawie, bo po znalezieniu kogoś, kto jedzie w interesującym nas kierunku trzeba dorzucić mu się do paliwa. Ale i tak oszczędzają obie strony.

>> Tu możesz zobaczyć co to jest airbnb i zarejestrować się w systemie oraz odebrać swój rabat:  powtarzając za airbnb – Kiedy się zarejestrujesz, otrzymasz 10% zniżki na pierwszą rezerwację domu o wartości co najmniej 300 zł – czyli nawet 1 500 zł zniżki.  

Oszczędzają i to jest główny powód korzystania z blablacar. W AIRBNB mimo 2 tygodni poświęconych na aktywne obserwowanie serwisu  i szukanie noclegu w Emiratach Arabskich nie zauważyłem na czym – poza promocyjnym kodem uzyskanym przy rejestracji – mógłbym zaoszczędzić. Ceny były takie same, a często wyższe niż te, które w tym samym czasie oferowały zwykłe hotele, hostele i pensjonaty. Tylko, żeby zarezerwować nocleg  w hotelu wystarczyła minuta lub dwie, żeby zarezerwować nocleg i mieć to z głowy. Bez łaski, czekania i wirusów. I na oszusta trudniej trafić … A w airbnb?

 

Rezerwacje w AIRBNB

W AIRBNB najpierw trzeba znaleźć nocleg. Początkowo jest miło, przyjemnie i dość intuicyjnie. Szybko znalazłem nawet ciekawą ofertę. Klik, rezerwuję. Procedura podobna jest do tej z hotelowych systemów rezerwacyjnych. Trzeba podać termin i numer karty kredytowej oraz … napisać coś o sobie. Niby nie jest to wymagane ale system pisze, że wypada  przedstawić się gospodarzowi. No dobra, niech będzie grzecznie i przyjemnie. Szkoda tylko, że zasada działa to w jedną stronę. AIRBNB zblokował środki na karcie, a na drugi dzień przyszła informacja, że gospodarz był łaskaw odrzucić moją kandydaturę do zamieszkania w pokoju, który sam zaoferował. Bez słowa wytłumaczenia mimo, że termin nadal był aktywny w systemie airbnb. Może mu moja gęba nie pasuje, a może przyjmuje tylko blondynki. No przecież się nie załamię, ja też wolę dziewczynki …

Szukam więc dalej. Wreszcie są niższe ceny niż w konkurencyjnych systemach hotelowych. I to niewyobrażalnie niższe. Apartament na samym środku sztucznie usypanej w Dubaju palmy. Dookoła pięciogwiazdkowe hotele, a tu taka okazja. Budzi się jednak we mnie niewierny Tomasz (nie na darmo tak dali mi na drugie imię). W dzisiejszych czasach okazyjnie to można dostać w twarz. Wysyłam więc maila z prośbą o potwierdzenie. Na drugi dzień dostaję odpowiedź tyle, że automatyczną i od serwisu AIRBNB:

– Wielki brat patrzy i widzi, że nie dostałeś jeszcze odpowiedzi. Wielki brat sugeruje, żebyś zadał więcej pytań i poniżej wielki brat podsyła mi listę obiektów, którymi mógłbym być zainteresowany.

No tak, szpieg zwany ciasteczkiem cookies doskonale przeanalizował czego szukałem, w jakim terminie, jakiej cenie i dobrał mi kilkanaście propozycji. Pytam więc dalej …

Kolejny dzień i cisza. Nie dostałem odpowiedzi na żadne pytanie, jedna z ofert zniknęła, podobnie jak zapytanie, które wysłałem do jej rzekomej właścicielki. Dostałem tylko kolejnego maila od airbnb.

– Szanowny użytkowniku, przepraszamy bo zauważyliśmy, że przynajmniej jeden z naszych gospodarzy mógł wysłać Ci maila z wirusem. Ostrzegamy również przed płatnościami poza serwisem.

Miło, że ktoś się o mnie troszczy. Najpierw przesyłają mi maila od oszusta, który zamierza oskubać mnie z kasy, a potem przepraszają. Kultura musi być.

 

Jest kolejna perełka.

Piękny, luksusowy apartament z basenem i tylko niecałe 150 zł za nocleg. Klikam z ciekawości do środka. Wygląda super, tylko moja matematyka zdecydowanie różni się od matematyki uprawianej przez serwis, właściciela lub kolejnego oszusta próbującego podszyć się pod airbnb. 150 zł (w zaokrągleniu) x 3 noclegi = blisko 6 000 zł. Błąd ? Pomyłka ? Czy ktoś liczył, że nie zauważę i kliknę zarezerwuj. Przecież kartę kredytową już podałem.

Mam dość. Jak dla mnie za dużo tych błędów, pomyłek i braków odpowiedzi.  Po dwóch tygodniach poszukiwań noclegu w Emiratach chyba nadal nie rozumiem i nie wiem co to jest airbn ? Bilans moich prób to jedna odrzucona rezerwacja (bez powodu), kilka zapytań bez odpowiedzi i ostrzeżenie o próbie zawirusowania komputera lub wyłudzenia płatności. .

 

AIRBNB ? Nie dziękuję !

Chwilowo mam dość. Przynajmniej jeśli chodzi o Emiraty. Nie chcę zastanawiać się czy oferta, którą widzę to prawdziwa oferta czy też propozycja oszusta, który wykorzystując moje (podane wcześniej dane) wyśle mi wirusa lub będzie chciał  wyłudzić ode mnie pieniądze.

Nie będę blokował pieniędzy na karcie kredytowej nie mając pewności czy właściciel obiektu noclegowego nie powie mi w dniu przyjazdu, że mam sobie szukać innego lokum.

Jakoś nie przekonuje mnie idea proszenia się o nocleg i jeszcze płacenia za to. Nie rozumiem czemu  jedna strona, mimo, że  wystawia usługę np pokój za określoną kwotę, może sobie wybierać kogo przyjmie, a kogo nie, odrzucać rezerwację, zmieniać ceny, nie odpowiadać na zapytania i zastrzega sobie, że do dnia wyjazdu może jednak się rozmyślić.  A druga ma za to płacić, często więcej niż za hotel. Nie można zjeść cukierka i mieć cukierka.

Jeśli ktoś domaga się za nocleg pieniędzy porównywalnych z hotelem to musi mieć też takie jak hotel obowiązki.  I nie jest wówczas żadnym gospodarzem tylko przedsiębiorcą świadczącym usługi noclegowe.

Tym bardziej, że do rezerwacji noclegów  jest też cała  masa innych serwisów.  Korzystając z ich usług (z niektórych często) płacę (zazwyczaj dopiero w hotelu)  i mogę wymagać.  Pokoju jak w ofercie, ceny jak na potwierdzeniu i odpowiedzi na zadawane pytania. I  po przyjeździe nikt mi  w drzwiach nie powie:  bo wiesz, mama przyjechała i nie mogę cię dziś przenocować …

A jeśli mnie nie stać na nocleg w hotelu czy hostelu bo budżet podróży jest wyjątkowo napięty to biorę ze sobą namiot, korzystam z jednego z serwisów typu Hospitality Club czy Coach Surfing lub liczę na dobrych ludzi spotkanych na trasie…

 

Drugie podejście do airbnb …

Mimo, że nocleg w Emiratach zamówiłem ostatecznie przez inny serwis to nie skreśliłem airbnb.  Od czasu pierwszych prób i napisania powyższego tekstu minęły dwa lata. W tym czasie – dzięki AIRBNB – z powodzeniem spaliśmy  m.in.  w zaparkowanym w centrum Paryża kamperze, w domku na drzewie w Indiach, rewelacyjnym apartamencie na Mauritiusie, położonym w górach Andaluzji, samotnym domku z basenem czy kapitalnym domku w Kerala Backwaters.

I chociaż czasu na wyszukanie takich perełek potrzeba mnóstwo to lepszego serwisu, który by się do tego nadawał na razie nie znaleźliśmy.  Ale wszystkie uwagi krytyczne znajdujące się powyżej wciąż podtrzymuję ;-)

co to jest airbnb - nocleg w Paryżu

Co to jest airbnb? Miejsce w którym można znaleźć tak niesamowite noclegi jak domek na drzewie czy kamper zaparkowany w centrum Paryża. Ale najpierw trzeba przekopać się przez tysiące ofert, których właściciele nie pofatygują się nawet by przygotować porządny opis i wstawić więcej niż kilka zdjęć …