Post dla wszystkich tych, którzy pytali nas tak przed jak i po wyjeździe do Iranu o snajperów, strażników rewolucji i inne służby mundurowe oraz oczekujących opowieści z dreszczykiem …

Czy w Iranie jest bezpiecznie ?

Mnóstwo osób przed wyjazdem pytało nas po co tak właściwie jedziemy do tego Iranu. Przecież to koniec świata, snajperzy na ulicach, islamistyczny rząd i strzelają, porywają, gwałcą …

Faktycznie, obraz kreowany przez media pokazuje Iran jako zagłębie terroryzmu, czasem biedy i zacofania. Dla większości Iran to jakieś państwo położone na pustyni, gdzie kobiety chodzą w czadorach. Co bardziej zorientowani dodadzą, że gdzieś blisko leżą Afganistan, Irak i Pakistan. Ktoś inny zauważy, że to przecież  region, w okolicy którego trwa wojna. Następni skojarzą Iran z obrazkami palonych flag, demonstracji, haseł i murali antyamerykańskich. I już. Państwo należące do osi zła to najczęstsze skojarzenie przeciętnego Kowalskiego.

Czy w Iranie jest bezpiecznie ?

W sumie nie powinno nas to dziwić. Mało, który reportaż czy dziennikarz wspomina o Imperium Persów. O tym, że było to największe państwo na świecie, które wyrosło dzięki sile militarnej, ale trwało dzięki szacunkowi dla różnych kultur zjednoczonych pod wspólną koroną. To oczywiście fakty sprzed ponad 2500 lat natomiast we współczesnym Iranie nadal pierwsze co rzuca się w oczy to ogromna otwartość i gościnność mieszkańców. Jakże kontrastująca z obiegową opinią o groźnych terrorystach i niebezpieczeństwach, które miały na nas czyhać na każdym kroku …

 

Bezpieczeństwo w Iranie

Tych, którzy czekają na tzw momenty muszę chyba rozczarować. Rzeczywistość we współczesnym Iranie całkowicie odbiega od stereotypowych wyobrażeń.

Nie ma strażników rewolucji owiniętych w turbany (nie wiem czemu, ale tak ich sobie podświadomie wyobraziłem przed przyjazdem do Iranu :-) Nikt, przynajmniej w naszej obecności, nie ganiał z kijami za co bardziej „rozpustnymi” pannami, którym obowiązkowe nakrycie głowy odsłoniło niesforny kosmyk włosów.

Nie ma snajperów, terrorystów z zasłoniętymi twarzami i z kałasznikowami w rękach oraz przesiąkniętych nienawiścią do zachodu islamistów. Ci ostatni może i gdzieś są, ale w miejscach przez nas odwiedzonych, zostali widocznie „zadeptani” przez nowoczesnych Irańczyków i Iranki.

Takich parków i placów są setki w Iranie

Poza niewielkimi, górskimi i pustynnymi wioskami nie widzieliśmy osiołków, krów na ulicach, wałęsających się psów. Nie widać też jakiejś wszechogarniającej biedy czy bałaganu znanego chociażby z krajów arabskich.

Nie ma też w końcu smutnych pań owiniętych szczelnie od stóp do głów czarnymi czadorami zza których nie widać czasami nawet oczu – jakże częsty obrazek w bogatych i nowoczesnych, lub na takie pozujących pozostałych krajach zatoki perskiej.

 

Współczesny Iran

Co jest we współczesnym Iranie ? Są nowoczesne miasta jak Teheran, Shiraz czy Isfahan. Są kolorowe galerie handlowe, markowe butiki i praktycznie wszystkie światowe marki jak: Bosh, Coca i Pepsi Cola, Samsung, LG czy Olympus – odzieżowych nie zliczę …

Na zadbanych placach i skwerach tańczą gustownie podświetlone fontanny. W parkach, na promenadach i na mostach przesiaduje modnie ubrana młodzież, a po ulicach jeżdżą dziesiątki samochodów, autokarów i motorków. Samochody to w dużej mierze stare, irańskie paykany, Peugeoty czy tańsze modele Renault, ale też i nowe Mercedesy, BMW czy Lincolny.

Po miastach jeżdżą autokary miejskie, a te trasy dalekobieżne obsługiwane są często przez pojazdy klasy VIP. Zamiast 4 rzędów siedzeń mają 3, miejsca pomiędzy kolejnymi fotelami jest tyle, że po całkowitym rozłożeniu siedzenia nie dosięgałem nogami do tego z przodu, a każdy pasażer ma indywidualny monitor ze słuchawkami, który wykorzystać można do oglądania filmów, zdjęć czy słuchania muzyki. Poczęstunek w cenie biletu jest standardem wśród wszystkich praktycznie przewoźników liniowych.

Iran transport

Na ulicach miast są śmietniki – przedmiot praktycznie nie spotykany w krajach arabskich. Ekipy sprzątające czyszczą codziennie ulice miast, w większości sklepów wywieszone są stałe ceny, a sprzedawcy nie są tak nachalni jak choćby w Turcji czy Egipcie.

Są też w końcu toalety publiczne, co nie zawsze jest oczywiste w polskich miastach. Mijając kolejny w ciągu kilkunastu minut spaceru, czysty ustęp z zażenowaniem pomyślałem o chociażby Wolinie. Miasto aspirujące do miana kurortu turystycznego. Sierpień, a więc środek sezonu. Centrum miasta i okolice wydzielonego przez włodarzy nabrzeża przeznaczonego do cumowania jachtów i w okolicy jedna toaleta. W dodatku zamknięta na cztery spusty. Nawet miejscowi ze wstydem przyznawali, że wątpliwa to wizytówka dla ładnego skądinąd miasta …

I tylko kobiety na ulicach Iranu chodzą ubrane inaczej niż te w Europie, a ze ścian budynków, zamiast kiczowatych i mało gustownych reklam wielkopowierzchniowych patrzą na nas podobizny Imamów irańskich. Raz dobrotliwie, a innym razem badawczo. Dobry i zły glina. Taka niekończącą się kampania wyborcza lub czujne oko reżimu. Do wyboru w zależności od nastroju …

Z jednej strony reżim, z dziesiątkami absurdalnych często nakazów i zakazów, z drugiej strony widzimy dość sprawnie, przynajmniej jak na warunki azjatyckie i bliskowschodnie zarządzane państwo. Przynajmniej w oczach odwiedzających, bo mamy świadomość, że w ciągu 3 tygodni wielu rzeczy nie dostrzeżemy, a o wielu Irańczycy nam po prostu nie powiedzą …

 

Iran – bezpieczeństwo turystów i podróżujących

Przez 3 tygodnie wędrówki podczas której pokonaliśmy kilka tysięcy kilometrów, ani przez ułamek sekundy nie czuliśmy się zagrożeni.

Zjechaliśmy Iran od deszczowego wybrzeża morza kaspijskiego, przez wioski zagubione daleko w górach po położony na południu Shiraz. Byliśmy w ogromnym i tłocznym Teheranie, zwiedzaliśmy piękny Isfahan, dojechaliśmy na skraj Wielkiej Pustyni Słonej do Yazdu i niewielkiego Fahraj-u, a skończyliśmy w prowincji Kurdystan przy granicy z Irakiem. Wszędzie przyjmowani byliśmy z otwartymi rękoma i niezwykła wprost gościnnością. Wszystkich napotkanych Irańczyków interesowało co myślą o ich kraju w Polsce i Europie. Wszyscy też podkreślali, że to co pokazuje często telewizja to nieprawda. To polityka.

Z policją spotkaliśmy się 2 razy. Obydwa spotkania miały miejsce podczas rutynowych kontroli autokarów na jednym z punktów kontrolnych. Pierwszy raz podczas poszukiwania ewentualnych narkotyków, gdy pośrodku pustyni wszyscy pasażerowie zostali wyproszeni z pojazdu, a do akcji wkroczył specjalnie szkolony pies. Za drugim razem jeden z policjantów poprosił o nasze paszporty, z których spisał numer wizy i życzył spokojnej podróży.

Jedynym, realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa nieuważnego turysty może być ruch drogowy. Szczególnie w Teheranie trzeba zachować szczególną uwagę podczas przechodzenia przez ulicę. W pozostałych miastach już po pierwszych dniach przyzwyczailiśmy się do pozornego chaosu na tyle, że często wchodziliśmy automatycznie prosto pod nadjeżdżające samochody. Wystarczyło bowiem przeciąć tor przewidywanej jazdy nadjeżdżającego pojazdu by kierowca zręcznym ruchem kierownicy przejechał za naszymi plecami. Oczywiście metoda opiera się na zaufaniu w spostrzegawczość i refleks kierowcy. W Iranie sprawdza się ona od stuleci i nas również przez cały pobyt nie spotkało nic złego.

iran-ruch

Być może we wschodnich prowincjach Iranu, bliżej granicy z Pakistanem sytuacja z bezpieczeństwem wygląda inaczej. Nie sprawdzaliśmy, więc na ten temat się nie wypowiadamy.

Z pełną świadomością mogę natomiast stwierdzić, że region, który odwiedziliśmy jest całkowicie bezpieczny. Co więcej, Iran jest jednym z najłatwiejszych krajów do podróżowania, a tak otwartych i pomocnych ludzi nie spotkałem do tej pory nigdzie. Więc o polityce i służbach specjalnych niech opowiadają inni. Ja skupię się na powodach, dla których z przyjemnością do Iranu wrócę. Na niezwykłych ludziach, wspaniałych krajobrazach, niesamowitych miastach pamiętających czasy sprzed tysięcy lat i ciekawostkach kulinarnych.

>>10 rzeczy którym zazdroszczę Irańczykom i których będzie mi brakowało w Polsce…