Na początek zła wiadomość. Nie da się w 100 % ustrzec przed nieuczciwymi biurami podróży. Druga zła wiadomość jest taka, że większość porad, którymi karmią się media jest guzik warta . Więc jak sprawdzić biuro podróży ? Zazwyczaj wystarczy tylko kilka zasad i zdrowy rozsądek by na wczasy pojechać i … wrócić zadowolonym.

Wakacje bez stresu

Jak co roku, mniej więcej pod koniec maja media zaczynają powtarzać te same głupoty pod tytułem jak nie dać się oszukać czy jak ustrzec się przed nieuczciwymi biurami podróży. Głupoty, bo zazwyczaj są to powtarzane lub zasłyszane gdzieś dyrdymały, które nijak nie zwiększają bezpieczeństwa turysty ale są nośne medialnie – o największych kitach wciskanych turystom przeczytasz tu

Równolegle mnożą się artykuły i porady jak uzyskać odszkodowanie od biura podróży, w jaki sposób napisać reklamację czy gdzie złożyć skargę.

Nikt natomiast nie pisze, że przy zachowaniu kilku prostych zasad, tożsamych zazwyczaj z zasadami zdrowego rozsądku , większości nieprzyjemności można zwyczajnie uniknąć.

 

Czytaj, pytaj i …

W ciągu ostatnich kilku lat z polskiej sceny zniknęło przynajmniej kilkanaście biur podróży. Do historii przeszły takie biura podróży jak Triada, Sky Club, Mati World, Alba Tour, Africano Travel, Tramp, Atena, Aquamaris, Blue Rays, Podróżnik, GTI czy Summer Else.

Rok ubiegły był łaskawszy dla turystów. Z rynku zniknęły tylko po cichu biuro podróży Citron Travel i duża sieć agencyjna Ostatnie Miejsca.

Rzadko kiedy upadłość następowała nagle. Często poprzedzały ją długie okresy wyprzedaży miejsc po zaniżonych cenach m.in. za pomocą grupona (Alba Tour), a na forach pojawiały się niepokojące sygnały o zmianach hoteli czy spadającej jakości (Citron Travel, Podróżnik). Jednak większość, zaślepiona pazernością i chęcią dziwnie pojętego oszczędzania, nie patrzyła na te sygnały lub nie chciała ich widzieć

 

… uważaj ! Cena nie zawsze czyni cuda

Niska cena skutecznie blokowała wielu osobom zdolność logicznego myślenia, a niestety w przyrodzie nie ma nic za darmo. Jeśli ktoś przez większą część roku sprzedaje coś dużo taniej od konkurencji, często poniżej kosztów to wyjść jest raptem kilka:

  1. Pierze pieniądze
  2. Ma takie długi, że zrobi wszystko, żeby ściągnąć z rynku jakiekolwiek pieniądze, żeby pokryć nimi długi z ubiegłych lat
  3. Planuje zwiać ze ściągniętymi pieniędzmi
  4. Jest tak głupi, że ma za dużo kasy i rozdaje wszystkim prezenty

Boże Narodzenie jest raz w roku i tylko jeden święty jest na tyle mądry inaczej, że z założenia sam nie bierze, a rozdaje innym, więc czwartą możliwość wykluczamy. Pozostają jeszcze trzy. W każdej z nich, turysta, który wpłaci kasę do takiego biura ma tak samo przechlapane, najmniej przy opcji pierwszej.

Więc uważaj, szczególnie  gdy cena w biurze podróży, którego nie znasz ani Ty, ani nikt z Twoich znajomych wygląda na zbyt piękną by mogła być prawdziwą. Gdy jeszcze ta sama oferta znajdzie się na różnego rodzaju gruponach, gruperach czy innych wynalazkach to czerwone światełko ostrzegawcze powinno zacząć migać jak policyjny kogut. Dziwnym bowiem trafem większość biur podróży, na chwilę przed zniknięciem, starała się jeszcze rzutem na taśmę ściągnąć jak najwięcej kasy od potencjalnych ofiar.

Pamiętaj, turystyka to nie branża odzieżowa gdzie marże mogą sięgać kilkuset procent. Większość biur podróży osiąga rentowność (czyli mówiąc prościej zarabia) maksymalnie kilka procent ceny. Więc jeśli wycieczka, która normalnie kosztuje 2000 zł znajdzie się na portalu za połowę tej ceny z czego 30 do 50% zabierze grup-coś-tam jako swoją prowizję to co można zrobić za pozostałą kasę ?

No chyba, że trafisz na prawdziwe Last Minute :)

 

Czytaj umowy i opinie

Z opiniami jest różnie i kilka tekstów temu pisałem, że nie wszystkim warto wierzyć, bo często są pisane przez samych zainteresowanych (tekst „Gdzie znaleźć wiarygodne opinie o hotelach w internecie” znajdziesz tutaj). Jednak gdy ta sama informacja powtarzana jest wielokrotnie przez różne źródła to głupotą byłoby się nad nimi nie pochylić.

Na Pomorzy działało biuro turystyczne Podróżnik, które od pewnego momentu sprawiało najdelikatniej mówiąc wiele problemów swoim Klientom. Jak w internecie było już bardzo głośno o pierwszym biurze, właściciel otworzył kolejne: Watra Travel, a potem Brzask. Bardzo często Klientami kolejnego tworu właściciela były te same osoby, co wcześniej. A potem ? Te same problemy, te same, podejrzanie niskie ceny, a później te same łzy. Nie żal mi tych klientów, którzy dali się nabrać po raz kolejny. W tym przypadku byli sobie sami winni. Wystarczyło zajrzeć wcześniej do internetu, gdzie aż roiło się od wpisów osób, które nie pojechały na wakacje i firm, które zapewne do dzisiaj czekają na pieniądze. Nie był to jeden wpis czy 1 % wpisów (nie ma firmy bez negatywnych komentarzy). Tu negatywów była większość (więcej powie wujek google np na frazę: podróżnik watra brzask)

 

Online nie znaczy niebezpiecznie

Wbrew opiniom niektórych starszych pań, dla których internet to rodzaj schroniska młodzieżowego, a komputer to taki większy kalkulator (tak, zdarzają się jeszcze takie osoby w biurach podróży) rezerwacje dokonywane w całości lub chociaż częściowo online będą rozwijały się w coraz większym tempie.

Nic tu nie da zaklinanie rzeczywistości i straszenie w osiedlowych gazetkach, że rezerwowanie wakacji w internecie jest niebezpieczne i generuje dużo większy odsetek reklamacji. Nic bardziej błędnego. W sieci można znaleźć dużo więcej informacji o hotelu czy regionie, zobaczyć zdjęcia czy filmiki i dopiero wówczas zgłosić się do konsultanta. Telefoniczne, mailowo bądź za pomocą komunikatorów. Tylko, że tu również nic nie zastąpi myślenia.

Kilka lat temu, gdy pracowałem w jednym z biur podróży, zadzwoniła do mnie pani z pytaniem o wyjazd, który zarezerwowała i opłaciła dla swojego dziecka. Nie była w stanie powiedzieć mi dokąd dokładnie był obóz, w jakim terminie i jakim ośrodku. Znała tylko nazwisko, które nie figurowało na naszych listach, mimo, że podobno opłaciła już całą kwotę. Po kilku minutach rozmowy, momentami dość nerwowej, podczas której oskarżany byłem o przywłaszczenie jej wpłaty okazało się, że nie ma umowy, numeru rezerwacji, a pieniądze wpłaciła na jakieś konto, które inna pani podała jej przez telefon. Potem wyszła ze strony biura i zapomniała komu zapłaciła …

 

Pytaj przed wyjazdem

O wszystko. O hotel, paszporty, wizy i o to co zobaczyć na miejscu. Pamiętaj, nie ma głupich pytań, a im więcej będziesz wiedzieć przed wyjazdem tym większa szansa, że wrócisz zadowolony. I czytaj. Większość ważnych informacji znajduje się w katalogach biur podróży i wcale nie jest napisana drobnym maczkiem. Znajdziesz tam wiele ważnych informacji np o tym, że godziny wylotów trzeba potwierdzić na 2 dni wcześniej, że doba hotelowa kończy się o 12:00 nawet jeśli wylot przewidziany jest na późny wieczór lub, że dziecko by wyjechać za granicę również potrzebuję dowodu lub paszportu (o najważniejszych rzeczach, o których trzeba wiedzieć kupując wakacje w biurze podróży przeczytasz w następnym artykule w cyklu Wakacje Bez Stresu).

Pytaj również z jakim biurem podróży warto wyjechać na wakacje. W niewielkich agencjach turystycznych na osiedlu wszyscy będą znali wszelkie nowinki i ploteczki z rynku turystycznego. Jakie biuro podróży ma w tym roku kłopoty, z którym warto wyjechać, a od którego lepiej trzymać się z daleka.

Często mogą to być informacje na wagę złota, szczególnie jeśli właściciele zajmują się tym od wielu lat. W 90% takich biur właścicielom i pracownikom będzie zależało by za wszelką cenę nie wpakować sąsiadów na minę. Każdy zadowolony Klient, znany często z imienia i nazwiska, to dla nich chodząca reklama. Jeśli jeszcze sami aktywnie podróżują, a nie tylko siedzą za biurkiem, to można będzie wyciągnąć od nich szereg przydatnych informacji z pierwszej ręki. O hotelach, najpiękniejszych plażach, miejscowych biurach oferujących atrakcyjne wycieczki po okolicy czy ciekawych miejscach do zobaczenia.

Tak więc do zobaczenia na wakacjach ::
w nowej serii Wakacje bez stresu znajdziesz odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące wakacji z biurem podróży