– Co to za dżungla, po której można chodzić po specjalnie zbudowanych ścieżkach lub mostach linowych rozwieszonych kilkadziesiąt metrów nad ziemią – piszą w internecie „prawdziwi podróżnicy”. Tylko czy każdy kto chce zobaczyć las tropikalny musi być od razu Wojciechem Cejrowskim ?
Malezja Taman Negara
Ja póki co nie mam aspiracji do eksplorowania dżungli. Wpadłem na jej skraj na wyspie Pangkor na zaledwie 2 godzinki i mi się nie podobało. Duszno, parno, nie ma słońca i robale gryzą. Zdecydowanie bardziej wolę dreptać po wygodnych ścieżkach w parku narodowym Taman Negara w Malezji oglądając tropikalny las jednak trochę z boku.

Poranek w dżungli – mgła opada na tropikalny las deszczowy w Taman Negara
Tym bardziej, że wcale nie ma tu takich tłumów jakich się spodziewałem. Po przepłynięciu rzeki i pozostawieniu w tyle lub przodzie zorganizowanych, czasem zaledwie 2-3 osobowych wycieczek z przewodnikiem można spokojnie spacerować i podglądać las i jego życie.

Kolejny jaszczur na naszej drodze ;-)
A jak komuś będzie mało może wybrać się na kilkudniowy trekking lub nocne safari z przewodnikiem. Lub zanocować w jednym z pół otwartych domków (zdjęcie poniżej w tekście), których kilkanaście postawiono w różnych częściach parku.
A dla tych, którzy chcieliby bardziej dziko jest jeszcze kilka białych plam na mapie świata. Prościej jednak jest wykupić wycieczkę i narzekać , że dżungla nie taka.

Łodzie na rzece w Taman Negara – Kuala Tahan
Nie wierzcie takim opiniom. Taman Negara jako atrakcja turystyczna Malezji jest fajna tylko żarcie jest tu paskudne. No i koniecznie trzeba zabrać ze sobą dużo środków na komary. W ciągu 3 miesięcy podróżowania po Azji, nigdzie nie wylaliśmy na siebie tyle DEET-a co w Taman Negara.

Opuszczamy park narodowy Taman Negara łodzią płynącą z Kuala Tahan do Kuala Tembeling
Taman Negara informacje praktyczne
Dojazd do Taman Negara
Z Kuala Lumpur do Taman Negara można dojechać przynajmniej na dwa sposoby. Pierwszy, łatwiejszy to dojazd autokarem z Kuala Lumpur do Jerantut. Z dworca Pekeling Bus Station położonego ok 5 km od China Town średnio co godzinę odjeżdżają autobusy firmy Metrobus. Bilet 18,40 MYR, czas przejazdu 3-3,5 h. Z Jerantut do Kuala Tahan dojechać można mikrobusami w cenie 10 MYR (ok 1 h) – ostatni odjeżdża podobno o 14:00, chociaż my jechaliśmy w dwie osoby kursem o 15:00. Na miejscu widziałem jeszcze stanowiska innej firmy z dwoma godzinami odjazdów. Okienko było zamknięte więc nie wiem czy jeżdżą.

Takie łódki pływają na drugą stronę rzeki, na wycieczki i do Kuala Tembeling
Wracaliśmy łódką płynącą z Kuala Tahan do Kuala Tembeling – 37 MYR, czas podróży 2-2,5 h. Z Kuala Tembeling do Jerantut można dojechać taksówką – 30 MYR, busem za 5 MYR lub stopem, za darmo. Na samochód, który zawiózł nas bezpośrednio na dworzec w Jerantut czekaliśmy całe 3 minuty.
Noclegi
W Kuala Tahan jest kilka ośrodków i guesthousów – listę można znaleźć na www.tamannegara.asia a część hoteli również na bookingu. Ceny wyjściowe to od 25 MYR za łóżko w dormie po 90-100 MYR za dwójkę z klimatyzacją (można próbować negocjować). W samym centrum miasteczka znajduje się motel Terasek view, w którym po targowaniu zapłaciliśmy 65 MYR za pokój z łazienką, klimą, balkonem i ciepłą wodą. Nie wiem z czego wynikają niskie oceny na Trip Advisorze. Szału co prawda nie ma ale i też przyczepić się do czego nie bardzo można. Oczywiście w kategorii tanie hotele bo Terasek jak na obiekty położone w Kuala Tahan nie jest drogi.
Wyżywienie
Na miejscu jest kilka knajpek i fastfoodów, a przy rzece znaleźć można kilka pływających restauracji. Generalnie w tych lokalach, w których jedliśmy jedzenie jest przeciętne. W jednej z pływających restauracji (patrz zdjęcie) wręcz podłe. Takiego paskudztwa jak w knajpie z napisem NKS HOTEL and Travel nie jadłem nigdzie, przez ostatnie 3 miesiące podróży.

Najgorsze żarcie, bo ciężko nazwać to jedzeniem, jakie jedliśmy w ciągu 3 miesięcy podróży
Wejście do Taman Negara i wycieczki
1 MYR za osobę + 5 MYR za fotografowanie – za aparat lub smartfona. Wejście na mosty linowe dodatkowe 5 MYR. W Kuala Tahan można kupić wycieczki po Taman Negara m.in. dzienne lub nocne safari – pieszo lub samochodem terenowym lub nocleg w jaskini (wycieczka 2 dniowa – 200 MYR z jedzeniem i przewodnikiem). Można też samodzielnie przepłynąć rzekę (1 MYR od osoby w jedną stronę od 8:00 do 22:30) i wędrować samodzielnie. Ścieżki postawione są na metalowym stelażu z pół metra nad ziemią, a tras do zrobienia jest kilka – najdłuższe wg mapy mają nawet 50 km.
- W takim domku można spędzić noc w dżungli
- Jeszcze tylko trzeba przepłynąć rzekę i zacznie się park Taman Negara
- Dżungla ma czym bronić się przed intruzami
Czy warto pojechać do Taman Negara ?
Jeśli nie jesteś Wojciechem Cejrowskim lub Tomkiem Michniewiczem to w Taman Negara znajdziesz ciszę, spokój i doskonale przygotowane trasy do spacerów po kawałku tropikalnego lasu. A to, że w Kuala Tahan znaleźć można dobrze rozwinięty serwis turystyczny (biura, transfery, wypożyczalnie sprzętu) to w tym przypadku zaleta. Szczególnie dla tych, którzy nie mają wiele czasu. Zdecydowanie warto !

Wiszące mosty w Taman Negara są w stanie przejść nawet osoby starsze ;-) Warto !
Bardzo przydatne rady, dzięki!
Hej.
Orientujesz się może mniej więcej o której są/bądź co ile są łódki do Kuala Tembeling a później autobusy z Jerantut do KL? Planujemy dojechać popołudniu z Kuala Besut do Kuala Tahan, tam kimać. Koło 8.00 wyruszyć na treking (start łódek), poszwędać się kilka h i tego samego wieczoru/noca chcielibyśmy zlądować w KL, przy czym dość mocno zależy nam na przebyciu trasu Tahan-Tembeling łódką (zawsze jakaś dodatkowa atrakcja :)).
Pozdrawiam
Znalazłam godziny, ale tylko w pierwsza stronę (może komuś się przyda takie info) http://www.backpackingmalaysia.com/stories/from-kuala-lumpur-to-taman-negara-using-public-transport
świetna relacja!! ja właśnie szykuję się do wyprawy Singapur-Indonezja-Malezja , z koleżanką . Wpisuję to miejsce do planu! Dzięki !
Wybieramy sie do Malezji w październiku i moje pytanie jest takie, czy da sie „zwiedzic” Taman Negara w ciągu 1 dnia?
hej Angelika, mam iskierkę nadziei ,ze przeczytasz mój komentarz :) Właśnie szykuję się do wyprawy do Malezji , chętnie zadałbym Ci parę pytań …
podziwiam, bo ja to w foteliku swoim wole siedzieć i oglądać wasze zmagania;)
aż się chce zostać w domu w swoim foteliku ;)
miejsce wygląda na fajne, aczkolwiek ja póki co zakochana w polskich atrakcjach :) noclegi też niczego sobie.
najważniejsza jest dobra miejscówka i tak naprawdę dobry człowiek obok, wtedy w każdym miejscu może być super ;)
Zazdroszczę odwagi, bo trzeba ją mieć. Ja preferuję wakacje w Polsce, ale kto wie, może kiedyś ;-)
Wystarczy tylko się zdecydować i zrobić pierwszy krok ;-)
„A journey of a thousand miles begins with a single step”
Pozdrawiam